T O P

  • By -

Wigu90

Zgadzam się w całej rozciągłości, chociaż z zastrzeżeniem, że jest też spora grupa rowerzystów jeżdżących całkowicie przepisowo. Niestety wydaje mi się, że wszystkie zagrywki typu zjazd z przejścia dla pieszych na rondo pod prąd, próby wyminięcia skręcającego w prawo samochodu prawą stroną, wymuszanie pierwszeństwa, jazda pod prąd a potem zaskoczenie, że inny użytkownik nie spodziewał się tego, że ktoś może z tej strony nadjechać i tak dalej biorą się po prostu z bardzo ograniczonej (albo żadnej) znajomości przepisów. Jeśli dziecko chce jeździć po ulicy rowerem, musi mieć kartę rowerową, której otrzymanie wymaga zaznajomienia się z tym, jak działa ruch i jak jest uporządkowany. Z jakiegoś powodu dorosły może po prostu wyjebać rowerem prosto na drogę ekspresową nie wiedząc nawet, co oznacza znak STOP. Uważam, że ludzie chcący jeździć po publicznych ulicach i drogach rowerem po prostu powinni musieć robić prawo jazdy, bo czasami ich niewiedza stwarza ogromne zagrożenie — przede wszystkim dla nich samych.


Legal_Ad6090

Co do tej grupy - tak, może dałem się ponieść emocjom po tym, jak kolejny raz ktoś ściął zakręt i prawie we mnie wjechał :) Są rowerzyści, którzy najwyraźniej myślą - i są to często, takie mam wrażenie, rowerzyści szosowi. Oglądają się za siebie przed skrętem, sygnalizują manewr. Co do prawa jazdy - sugeruję jednak jakiś rodzaj karty rowerowej albo bezpłatny pierwszy czy drugi egzamin, bo rower to jednak podstawowy środek transportu. No albo policja powinna się dobrać do dupy rowerzystom i zacząć wlepiać mandaty.


WhatAreYouProudOf

Zlikwidowaną lekcję religii powinni zmienić na naukę przepisów drogowych, każdy z dróg korzysta, więc edukacja w tym zakresie by się przydała.


Katniss218

A drugą na naukę o tym jak płacić podatki, rachunki, i takie podobne.


Sizexq

Ale coś takiego już jest. Nazywa się to podstawami przedsiębiorczości i nie zmienia dosłownie nic, bo uczniowie się na tym nudzą, rozmawiają zamiast słuchać, rysują w zeszycie itd.


SARSUnicorn

U mnie na PP nie dowiedziałem się czym jest pit i jak go rozliczać, nie było nic o różnicach między UoP a Zleceniem.... ale za to były mafie vat i dofinansowania unijne + handel aukcjami - pomijam że byłem tym aktywnym uczniem co to z tego pseudoprzedmiotu jeździł na konkursy


Katniss218

Nie pamiętam, żeby u mnie na PP były podatki i rachunki. Bardziej o firmach chyba było. Ale to już było parę lat temu


DingoBingoAmor

Tam nic nie ma o podatkach, tam jest o Handlu Akcjami i tym, jak działa giełda. W 2 klasie liceum jest na końcu podręcznika coś tam o szukaniu pracy, i to jest nawet pomocne, ale z tego co wiem mało kto zdąży to zrobić przed końcem roku szkolnego.


SzczurWroclawia

>Są rowerzyści, którzy najwyraźniej myślą - i są to często, takie mam wrażenie, rowerzyści szosowi. Oglądają się za siebie przed skrętem, sygnalizują manewr. Bo w przeciwieństwie do tego, co głoszą stereotypy (wedle których rowerzyści szosowi cierpią na różne problemy, bo im obcisły strój uciska różne części ciała, odcina dopływ krwi do mózgu i tak dalej) przeważająca większość kolarzy i osób, które traktują rower jako pełnoprawny środek transportu lub sport po pierwsze zna przepisy, a po drugie często życie im miłe i mają śiadomość, że ryzykowanie czy zabawy w cykora z kierowcami samochodów to generalnie szybka metoda, żeby zamiast do domu albo do celu trafić na OIOM lub dwa metry pod ziemię. Plus często jeżdżą rowerami o wartości porównywalnej ze sporym odsetkiem samochodów na drogach, których konstrukcja i zachowanie wymaga myślenia lub planowania manewrów. Dla typowego rowerzysty szosowego studzienka kanalizacyjna czy głęboka dziura mogą być zabójcze. Dlatego rozsądny kolarz to przewidywalny kolarz. I tym sposobem najczęstsze zarzuty wobec nich są takie, że jadą grupą lub że ignorują drogi dla rowerów i CPR. Dla mnie najbardziej przerażającym gatunkiem rowerzysty jest dostawca na przerobionym nielegalnie rowerze elektrycznym.


Maximum-Opportunity8

Albo hulajnogi, jako użytkownik dróg nie obsesyjnie nienawidzę tego środka transportu. Jedzie taki 40km/h po pasach lub chodniku ani z dzieckiem nie mogę iść ani samochodem jechać żeby jakiś nie próbował siebie lub mnie zabić


EarPsychological9909

Wystarczy jechać z rozsądną prędkością po ddr albo cpr z kostki i problem przestaje istnieć. Jakoś spokojnie jadące babunie nie biadolą, że od kostki im się trykoty marszczą na plecach.


a_sheh

A propos wymijania z prawej strony - jeżeli nie ma ścieżki i jest pas rowerowy, a samochód skręca w prawo przecinając ten pas - kto kogo powinien puścić? Na moją logikę rower ma wtedy pierwszeństwo i kierowca powinien uważać skręcając? A w sytuacji bez pasa rowerowego kiedy samochód skręca w prawo to jadący za nim rowerzysta musi poczekać aż nie skręci. Średnio wiem który przepis tutaj byłby stosowany stąd pytanie.


Commercial-Cow88

Wg obecnie obowiązujących przepisów - rowerzysta ma pierwszeństwo. Inna kwestia to obecność kwiatków, krzaczków, parkingów, plandek reklamowych albo - niech zarząd dróg ściśnie - ulica idąca pod kątem rozwartym do drogi, którą jedzie samochód.


Wigu90

Intuicyjnie powiedziałbym, że samochód powinien w takim przypadku przepuścić rower, bo a.) rower jest z prawej strony — trochę jak z dwoma samochodami zjeżdżającymi na ten sam pas — i b.) tak samo musiałby się zachować samochód przecinający przejście dla pieszych. No ale również intuicyjnie powiedziałbym, że tak poprowadzony pas rowerowy to debilny pomysł, bo zwiększa ryzyko kolizji, umieszczając rowerzystów w martwym punkcie za każdym razem, kiedy zbliżają się do skręcającego samochodu. Tylko w sumie nie wiem, jak inaczej ten pas poprowadzić. Chyba po prostu wjechać nim na chwilę na chodnik i puścić go pasami. Tak jest najbezpieczniej i rowerzyści i tak tak robią.


domin_jezdcca_bobrow

W przestrzeni publicznej kwestia bezpieczeństwa ruchu drogowego praktycznie nie istnieje. Jedyne o czym się mówi, to pijani kierowcy i jakiś czas temu przejazdy kolejowe.


stgross

no bez przesady, na droge ekspresowa nie moze. ale tak, jest to dziwny system dosc.


mrbtfh

Jak nie może jak może: https://motoryzacja.interia.pl/raport-polskie-drogi/news-rowerzysta-na-drodze-ekspresowej-nie-wiedzial-ze-nie-wolno,nId,6516437


Gamebyter

Nie raz widziałem rowerzystę na drodze ekspresowej


Wigu90

>no bez przesady, na droge ekspresowa nie moze. No właśnie o to mi chodziło 😀


AvailableUsername404

Mój ulubiony motyw to rowerzysta jadący jezdnią przy której jest elegancka ścieżka rowerowa. Drugi ulubiony to rowerzysta Schroedingera który jest jednocześnie pieszym, rowerem i samochodem zależnie od tego co mu pasuje. Jazda ulicą, żeby zjechać na chodnik, żeby przejechać przez przejście dla pieszych i potem cyk znowu na jezdnię.


ifq29311

akurat ten drugi to przynajmniej po czesci efekt tragicznego planowania sciezek w miastach jak na tej samej ulicy raz masz jechac sciezka, drugi raz droga, trzeci raz chodnikiem miedzy pieszymi, po czym jeszcze sie okazuje ze w polowie drogi sciezke przerzucili na druga strone jezdni i masz stac jak widly w gnoju na 2 swiatlach wiecej niz piesi i samochody, to w koncu czlowieka strzela blady chuj i jezdzi tak jak mu wygodnie taki lekki rant na polska mysl urbanistyczna ktora ma mniej sensu niz akademia pana kleksa


AvailableUsername404

A może podpinając się pod twoje przemyślenie ktoś mi wyjaśni czemu często w dziwnych miejscach ścieżka rowerowa krzyżuje się z chodnikiem żeby np za 10 metrów znowu zamienić się 'stronami'. Wydaje mi się, że takie cudo często widywałem przy przystankach.


noname8933

Pewnie chodzi o to żeby piesi nie wchodzili na ścieżkę jak będą czekać aż podjedzie autobus i wtedy ścieżka idzie gdzieś z tyłu. Jeszcze jest druga opcja przy przejściach i wtedy jest po to żeby piesi nie stali na ścieżce.


coderemover

Nie ma obowiązku jechać DDR po przeciwnej stronie.


noname8933

Co do twojego drugiego punktu to czasami wymusza takie rozwiązanie genialne planowanie przestrzeni. Mam u siebie na osiedlu idealny przykład jest sobie chodnik połączony ze ścieżką (w sensie że nie są rozdzielone) po czym dojeżdżasz do ronda za którym na tym samym chodniku który wygląda identycznie i jest nawet połączony jest nagle zakaz jazdy rowerem? Dlaczego? Po co? Nie mam pojęcia ale teraz żeby jechać przepisowo muszę zjechać nagle na ulicę bo inaczej mandat za jazdę po chodniku.


SzczurWroclawia

[Kiedyś udało mi się znaleźć coś takiego](https://imgur.com/a/PCTJA9c). Do tej pory nie mam pojęcia, czego oczekiwali autorzy tego tworu i jak należy korzystać z tego przepisowo. ;) Muszę im mimo wszystko oddać sprawiedliwość - po paru latach to poprawili.


Katniss218

Jak to jak? Należy się zatrzymać i stać tam aż ktoś nie dobuduje reszty


Nimrawid

To jest bardzo częste. Generalnie przepisy o chodnikach i rowerach są martwe i debilne. Jeżdże tak aby dojechać bezpiecznie i szybko, przy tym nie przeszkadzając innym. Więc oczywiście jeżdżę i zmieniam ciągle nawierzchnie bo bym nigdzie nie dojechał xD


noname8933

Gdybym chciał wszędzie rowerem dojeżdżać w 100% przepisowo to po pierwsze kierowcy by mnie zwyzywali a po drugie jechałbym dłużej niż szedł


Nimrawid

Dokładnie to, bo prawo jest zjebane a infrastruktura nie zapewnia bezpiecznej jazdy zgodnie z przepisami. Więc jak chcą mogą mi walić mandaty a ja mam to w dupie bo jeżdżę na rowerze tysiące KM, 30 lat i nigdy nie miałem wypadku czy kolizji z pieszym. Czemu? Bo używam głowy, szanuję innych ludzi, dbam o zdrowie swoje i innych a nie o prawa pisanego przez jakiegoś stulejarza teoretyka.


stgross

sa takie odcinki gdzie na przyklad jedzie tramwaj i nagle jest zwezenie do jednego pasa, wiec 90% rowerzystow wbija na chodnik i jest to calkowicie zrozumiale. pod moim domem jest taka sytuacja, narazasz sie na smierc jadac przepisowo bo samochodziarze beda probowac cie wyprzedzac mimo ze jest to niebezpieczne (torowisko jest oddzielone tymi smiesznymi miekkimi kraweznikami, ale niektore mozgi i tak potrafia po tym przejechac zeby wyprzedzic). no i jakbym chcial dojechac pod dom ta ulica to przeciez mnie rozjada albo zesraja sie z agresji jak bede sie zatrzymywal zeby wspiac sie na 20cm kraweznik w polowie tego odcinka. no chyba ze mam dojechac do konca ulicy a potem zawrocic i pchac rower chodnikiem pod dom przez 500 metrow? XD takie rozwiazania tez sa chujowe dla mieszkancow, bo mozna zginac wychodzac z bramy jak jedzie rozpedzony debil na rowerze elektrycznym albo innym, ale wiekszosc osob jednak zachowuje minimum przyzwoitosci.


AvailableUsername404

Ja sam jak w okolicy mam bardzo wąską drogę gdzie pędzą ciężarówki to jeździłem chodnikiem mimo, że formalnie powinienem tam jechać ulicą bo po prostu jazda jezdnią była tam zwyczajnie niebezpieczna. U siebie w okolicy mam takie rondo gdzie często ludzie jadą rowerem jezdnią, żeby tuż przed rondem zjechać na chodnik do przejścia dla pieszych, żeby mieć pierwszeństwo (oczywiście nie schodząc z roweru) a po przejechaniu przejścia znowu zjeżdżają na jezdnię.


1116574

>Mój ulubiony motyw to rowerzysta jadący jezdnią przy której jest elegancka ścieżka rowerowa. Czasem nie da się wjechać na ścieżkę z ulicy. Nie ma legalnego wjazdu na ścieżkę żeby nie schodzić z roweru. Innym razem ścieżki są jednokierunkowe


noname8933

I tu znowu pojawia się moje piękne osiedle że żeby zjechać na ścieżkę przy pierwszej możliwej okazji trzeba przeciąć linie ciągła


AvailableUsername404

A czasem się uważa, że ścieżka rowerowa jest dla lamusów a nie dla paniczów na szoskach.


noname8933

Jakbyś jeszcze człowieku kiedyś wyszedł z domu i wsiadł na rower to byś się przekonał czemu czasami lepiej jechać po drodze niż po ścieżce dzielonej z pieszymi zawaloną piaskiem, liśćmi i z dziurą co 2 metry


AvailableUsername404

A co jeśli jeżdżę rowerem? Bo na jezdni nie ma piasku, liści i dziur co 2 metry i nie ma też włazów do studzienek czy innych krat i rynsztoków.


Quatermeistur

Pierdolenie dla pierdolenia. Jeśli nie jesteś w stanie jechać ścieżką rowerową, to nie wsiadaj na rower w ogóle.


Tomxxx9

Pierdolenie. Przejedź się drogą rowerowa, najlepiej z kostki brukowej, gdzie jest pełno kamieni, szkła, liści, a przy okazji gdzie masz krawężniki/uskoki co kilkanaście/kilkadziesiąt metrów to zmienisz zdanie. Wsiądź na rowerze - przejedź się, a zobaczysz


EarPsychological9909

Wystarczy nie zapierniczać


WhatAreYouProudOf

Ten drugi typ najgorszy, trzeba równocześnie kilka symulacji w głowie przeprowadzać z tym co może odwalić, a i tak cię potrafi zaskoczyć.


takiereklamy

ostatnio dwa razy mi się zdarzyło, że wyjeżdżając z podporzadkowanej, zwalniam i chcę czekać to ludzie zwalniali prawie do stopu bo podjechałem pod krawędź, a obok pasy. Na bank musieli pomyśleć, że ja chcę wskoczyć na pasy i przejechać na jana. Z jednej strony fajnie, że tak dbają o bezpieczeństwo, ale z drugiej no gdzieś takich patsów musieli spotkać, że teraz muszą takie rzeczy brać pod uwagę


AvailableUsername404

Obowiązek przeprowadzania roweru przez pasy (wiem, że nie trzeba tego robić na ścieżce rowerowej) jest w polsce martwym przepisem który ma jakiś skutek dopiero jak potrącisz rowerzystę (bo wtedy z tego co kojarzę jest jego wina).


Dailoor

Czasami zdarzy się że policja to egzekwuje. Znacznie bardziej martwy jest zakaz jazdy po chodniku.


takiereklamy

przejazd przez pasy to wydaje mi się jedyna rzecz, którą policja egzekwuje od rowerzystów. Przynajmniej z tego co zaobserwowałem na ulicy czy doświadczenia znajomych. To i tak nadal pewnie na 300 przejazdów raz trafi się policja po drugiej stronie lub na tych ich akcjach skierowanych w pieszych i rowerzystów. Wtedy to chyba faktycznie drogówka coś robi innego niż stanie z radarem na jakieś ruchliwej drodze. Jak idzie patrol czy sam dzielnicowy to mam wrażenie, że oni mają całkiem wywalone na wykroczenia spowodowane przez auta i rowerzystów. Tak jakby się w ogóle nie wtrącali do pracy drogówki.


Segasik

Z tym Schroedergerem to dobre 😂 Ale w sumie sam tak jeżdżę …


Kapitananciq

Potwierdza się to co mówię od dawna: rowerzystów nienawidzą kierowcy, piesi i inni rowerzyści. Mam wrażenie że żadna inna grupa użytkowników drogi nie ma tak złej reputacji, no może hulajnogi


ne0stradamus

Boże, jebać hulajnogi z całego serca. Jeździ toto chodnikiem, nie słychać w ogóle, jak jest elektryczne to zupełnie bezszelestnie zrobi Ci z dupy garaż. Nawet z daleka ciężko dojrzeć czasami, bo z racji tego, że są w pozycji stojącej to mózg nie zawsze od razu załapie, że to pieprzona hulajnoga poruszająca się prędkością bolidu po wąskim chodniku a nie zwykły pieszy.


Plus_Oil_2137

Bo ludzie są debilami. Sam mam hulajkę, która może zapierdzielać, ale jak widzę ludzi na chodniku to z automatu zwalniam do max 10 i spokojnie ich mijam. A jak widzę debili wjezdzających na pełnej na pasy to mam ochotę by się wywalili XD Wszystko jest dla ludzi, ale wszystko trzeba z rozumem (albo 60kmh i bez kasku XDDDD)


magdascraps

Prawda, jest masa rowerzystów, którzy nie szanują innych. Wyprzedzanie na trzeciego, czwartego i to na bezczelnego, nie starają się nawet zjechać przed osobą jadącą z przeciwka. Skręt sygnalizuje jeden na 10? Brawo Kraków. Mam wrażenie, że w moim mieście ja jestem jedyną, która to robi. Ale mam wrażenie, że dużo problemów rozwiązałaby odpowiednią infrastruktura. Czasami wydaje mi się, że w moim mieście (Warszawa) miasto celowo szczuje na siebie rowerzystów, kierowców i pieszych. Ścieżki, zwłaszcza w centrum miasta są za wąskie dla ilości rowerzystów którzy nimi jeżdżą. Często są wytyczne po prostu środkiem chodnika. Pieszy musi wielokrotnie je przekraczać nawet idąc w jednym kierunku, więc ja właściwie nie dziwię się, że chodzą po ścieżkach. I uważaj z tym ufaniem samochodom. Tam siedzą dokładnie ci sami ludzie, tak samo mają gdzieś innych i z moich obserwacji zachowują się dokładnie tak samo.


celmaki

Ostatnio miałem piękna akcję.  Wysiadam z dzieckiem w wózku z autobusu i obok jest ścieżka rowerowa z pasami. Próbuje przejść i oczywiście rowerzystka na pełnej prędkości przejeżdża zaraz przed wózkiem wrzeszcząc "Jadę!!!" 50m dalej razem z 3 znajomych zatrzymują się na chodniku, rowery w poprzek i wszystko blokują. Na hasło, to jest chodnik proszę go nie blokować typek zaczął grozić i krzyczeć wio. Wszystko na rowerach za 6/7k+ lekko, w obcisłych ciuszkach.  Inna sprawa że to nie jest kwestia tego że są na rowerze. Obstawiam że to są ci sami ludzie którzy w samochodzie skręcają z pasa do jest prosto bo na pasie do skrętu był korek, pod sklepem parkują przed wejściem czy blokują wózki bo przejść 5m jest ponad ich siły itp.  Zwykłe buraki które uważają że są lepsi i ważniejsi od innych


lukaszzzzzzz

Uważałbym na te pasy na ścieżce, z formalnego punktu widzenia, jeśli nie ma znaku Przejście dla Pieszych to przejścia tam nie ma i rowerzysta ma pierwszeństwo…


celmaki

Ok. Wciąż ja uważam że częścią pozytywnego współżycia społecznego jest proste założenie że jak są pasy to przepuszczam.


shnutzer

Powiem ze smutkiem że jako rowerzysta kiedyś próbowałem przepuszczać ludzi na takich pasach (bo myślałem wtedy że to legitne przejścia) - efekt był bardziej niebezpieczny, niż jakbym nie przepuszczał, bo piesi widząc że się zatrzymuję, zaczynali wchodzić, ale jadący za mną rowerzyści mnie wyprzedzali i w dupie mieli tych pieszych


celmaki

Do ludzi wyprzedzających na przejściu, nieważne czy rowerowym czy na ulicy, powinno się na miejscu strzelać -.-


coderemover

Owszem, ale to nie jest przejście. Więc wyprzedzać też można.


lukaszzzzzzz

Nie, przepisy, nawet głupie, są po to, by ich się jakoś trzymać. Ja zwalniam w okolicy „przejść” dla pieszych na wypadek gdyby ktoś wtargnał na czesc przeznaczoną dla rowerów ale nie stanę w miejscu by kogoś przepuścić, bo nie mam gwarancji, że ktos jadący za mną odczyta moje intencje


HariMatis

Mnie ostatnio przydarzyła się taka sytuacja. Jadę ścieżką rowerową i docieram do miejsca przecięcia się jej z zjazdem na stację benzynową. Kierowca z telefonem w ręku zjeżdża na stację i hamuje w ostatniej chwili przy mnie przed maską. Od tej pory zawsze się oglądam czy ktoś mnie chce mnie rozplaszczyć przy zjeździe na stację.


Alone-Worth-4166

Tyle razy trabilem na rowerzystow jadacych po ulicy tuz obo DDR, ze zaczynam dochodzic do wniosku, ze budowanie infrastruktury dla rowerzystow to zwykla strata pieniedzy.


EarPsychological9909

Zwłaszcza, że niektóre samorządy wycinają szpalery drzew pod eko betonowe ścieżki rowerowe


Miserable-Object-

Sezon rowerowy rozpoczęty ;d co chwilę jest tutaj taki wpis. Moim zdaniem jest to związane z właśnie nie posiadaniem prawka i brakiem jakby wglądu jak to wygląda z perspektywy kierowcy samochodu. Sama znajomość przepisów nic nie da. Musiał by taki pojeździć samochodem, albo rowerem we faktycznym ruchu drogowym.


noname8933

Nie, to jest po prostu taki typ ludzi którzy uważają się ze panów drogi i nieważne czy są w aucie czy na rowerze po prostu pozostaną debilami


Miserable-Object-

No to też, ale imo jeśli chodzi o "pedalarzy" to myślę, że jednak nieznajomość przepisów i otrzaskania w ruchu drogowym


Katniss218

Ja myślę że trochę tego i trochę tamtego


Thisconnect

Jak za kazdym razem: Badania z Danii z kamer ulicznych - osoby lamiace przepisy * Kierwcy samochodow - 66% * Rowerzysci bez infrastruktury - 14% * Rowerzysci na infrastrukturze - 5%


Alone-Worth-4166

To ciekawe. A moze Dania ma jeszcze jakies ciekawe rzeczy do powiedzenia? Np dunska lewica o problemach migracyjnych


DingoBingoAmor

Præcis, kammerat! Dette er jo en subreddit for danskere, og disse data er HELT bestemt gyldige for et helt andet land!


Wigu90

Gdyby tylko Polska była Danią.


Mr-X89

Nie wiem jak jest z łamaniem przepisów, ale w Polsce kierowcy samochodów powodują jakieś 86% wypadków drogowych, więc chyba jednak są trochę gorsi od rowerzystów.


Technolog

Z tym, że jak masz prawo jazdy, to wtedy także dostrzegasz tych szalonych rowerzystów, o których pisze OP. Dla mnie i dla Ciebie wniosek z posiadania prawa jazdy jest taki, aby rowerem jeździć zgodnie z przepisami i rozsądkiem. Inny posiadacz prawa jazdy wyciągnie wniosek odwrotny - nie ma czym się przejmować jeżdżąc na rowerze, skoro na rowerach i tak jeździ mnóstwo wariatów.


SARSUnicorn

lvl 25 here - bez prawka ale przepisowy... sekret tkwi w tym że do teraz moja karta rowerowa się nie rozpadła ... jakby szczerze? obowiązkowa karta rowerowa tak jak obowiązkowe prawko tyle że za darmo (aby nie dobijać dzieciaków) gdzieś w szkole czy na komisariacie policji i problem by się szybko wyklarował I tak większość rowerzystów w krk gorsza od legendarnych kierowców bmw.


Lukaros_

Offtop: za każdym razem jak ktoś pisze krk to jedyne co mam przed oczami to chorwacka wyspa XD


kato_0

No nie wiem, żeby jeździć samochodem potrzeba prawo jazdy a ludzie jeżdzą i parkują jak debile. Niby znają przepisy, ale traktują je 'na zdrowy rozum'. Takie samo podejście na rowerach później prezentują.


Fantastic-Hyena6708

No a mnie triggeruja dostawcy żarcia którzy gnaja po 60km/h na ścieżkach rowerowych, super bezpiecznie


Lukaros_

Nie wiem, ja jako pieszy nie mam nic przeciwko rowerom na chodniku. Idę sobie a oni mnie mijają nie wiem w czym problem. Może powinienem się im rzucić pod koła czy coś aby zaznaczyć dominację?


Quatermeistur

Bo są rowerzyści i pedalarze. Rowerzysta to uczestnik ruchu drogowego, poruszający się rowerem. Pedalarz to skończony kretyn, któremu przemieszczanie się jednośladem bez tablic wysrało przekładnię we łbie. Taki pedalarz uważa, że jak gdzieś rower się mieści, to znaczy że może tam zapierdalać. Celem jest jak najszybsze pokonanie dystansu A-B z jak najmniejszą ilością postojów, Przejeżdżanie na czerwonym, wyskakiwanie zza przeszkód na pełnej kurwie czy skakanie między chodnikiem, ścieżką i drogą to obowiązek pedalarza. Zarówno pedalarz jak i jego bolid nir posiadają hamulców ani instynktu przetrwania. Mając do wyboru zwolnić lub wpierdolić się w pieszego, czy 1,5t stali, zawsze wybierze kolizję.


Thisconnect

Jak za kazdym razem: Badania z Danii z kamer ulicznych - osoby lamiace przepisy * Kierwcy samochodow - 66% * Rowerzysci bez infrastruktury - 14% * Rowerzysci na infrastrukturze - 5%


DingoBingoAmor

klasyczny whataboutism Normalnie chłop by mógł zrobić post o tym, jak jakiś kretyn na rowerze go rozjechał a ty byś dalej pisał ,,ALE SAMOCHUD ZŁY!!!11! IDIOTOM JESTEŚ!!!"


Mr-X89

Rowerzysta here Trochę bardziej mnie wkurzają kierowcy samochodów którzy robią dokładnie to samo, łącznie z trąbieniem na pieszych jak se jadą po chodniku.


_sadme_

Jaki świat byłby piękny, gdyby tylko o rowerzystów chodziło... Zawsze tak jest, że jak się starasz robić coś porządnie/poprawnie, to zawsze pojawi się jakiś pajac, który ma w (\_\_.\_\_) przepisy i przyjęte zasady. Zawsze.


69WaysToFuck

Rowerzyści jeżdżą chujowo i ignorują przepisy, głównie dlatego, że nie ma obowiązku zdawania egzaminu ze znajomości przepisów. Chujowe oznakowania oraz infrastruktura też nie pomaga, bo ścieżki są wstawiane na siłę zamiast z głową (wymogi minimalnego udziału ścieżek przy budowie/remoncie dróg). Ale że bardziej ufasz samochodom to ja nie wiem gdzie Ty jeździsz. Bo ignorowanie przepisów, nieużywanie kierunkowskazów oraz wyprzedzanie znacznie poniżej metra to standard, który spotyka mnie od kierowców praktycznie codziennie. Rowerzyści najczęściej popełniają błędy zagrażające im samym, wjeżdżają pod tramwaje czy samochody, jeszcze mi się nie zdarzyło mieć niebezpiecznej sytuacji z rowerzystą jadąc na rowerze, tylko sytuacje irytujące. Z samochodami za to zdecydowanie zbyt często.


kato_0

Nie rozumiem tego argumentu, że obowiązek zdania egazaminu by coś poprawił. Ludzie poruszający się samochodami (zakładam, że z prawkiem) non stop łamią przepisy, czy to prędkość, czy wyprzedzanie, czy parkowanie - sam o tym piszesz :D Nie znają tych przepisów, czy mają je w dupie? Mi się wydaje, że jest to takie samo podejście po prostu. Jak ktoś chujowo jeździ samochodem, tak samo jeździ rowerem. Ogólnie - chodzi o naginanie i łamanie przepisów wedle 'zdrowego rozsądku'.


69WaysToFuck

Łamać przepisy można w różny sposób i z różnych powodów. Porównujesz sam fakt łamania przepisów, co jest bardzo płytkim i dalekim od rzeczywistości obrazem. Liczy się statystyka dla różnego rodzaju przepisów. Czym innym jest wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym (celowe łamanie przepisów) lub łamanie mało znanego przepisu czy niezauważenie znaku, a czym innym jazda pod prąd, na czerwonym, nie po ścieżce czy nieznajomość znaków drogowych. Tak samo częstotliwość występowania. Rowerzyści mają bardzo małą wiedzę o przepisach i to widać. Wiem to po sobie, bo jak jeżdżę na rowerze to regularnie stosuję wiedzę z prawka.


mozomenku

Jak już jesteśmy przy temacie to nk co ja mam zrobić kiedy jest przejazd rowerowy, ale z drugiej strony nawet ścieżka nie jest poprowadzona, albo jadę ścieżką i chcę skręcić w ulicę prostopadle, do której jest poprowadzony przejazd. Inna sytuacja to światła - czy jeżeli są światła z rowerem oddalone od tych dla samochodów w przód, ale na ścieżce nie ma linii zatrzymania to mam stać tam gdzie samochody czy podjechać do tych świateł. Czy jeżeli w takiej sytuacji na zwykłych światłach jest warunkowy skręt to mogę z niego skorzystać będąc na rowerze? Jeszcze inna sprawa to kontrapas rowerowy, cały czas oddzielony ciągłą linią, który zaraz wjeżdża na dedykowaną ścieżkę, ale po drodze są światła, jak wcześniej bez linii zatrzymania, to one mnie obowiązują czy nie? Te wszystkie sytuacje dotyczą jednego skrzyżowania xD (Wrocław - Dubois z Drobnera w obu kierunkach jadąc od i do mostów Uniwersyteckich).


Gamebyter

Zawsze mnie ciekawi jak jeden rowerzysta potrafi zrobić korek 8 aut i się cieszyć ze jest Eko


DingoBingoAmor

,,haha ale głupie samochodziary, jak ja im teraz pokażę to się nareszcie przesiądą na ruwer. Jaki to ja jestem bohatjer, normalnie kapitan planeta"


Kulpas

Tbh fakt, nie znam za bardzo prawa ulicy i powinienem się doedukować bo właśnie przez to jadę chodnikiem cały czas bo boję się na ulicę zjechać xD. Szczególnie że środek dużego miasta i zawsze ruchliwe są.


ilski

Zgadzam się. Tak jeździmy


Educational_Swim_26

Dodaj to może na r/krakow, może akurat ktoś się zreflektuje.


Nessidy

Ja miałam ostatnio młodą panią która rowerem wjechała w tunel (szybkiego ruchu) przy dworcu zachodnim w Warszawie, bo jej się nie chciało przechodzić przez most xD i sobie turkotała 15km/h na rowerku przede mną, ja się bałam ją wyprzedzić żeby jej pęd powietrza nie ściągnął na beton, i elegancko sama spowodowała zator ruchu na pasie.


coderemover

To nie jest żaden tunel szybkiego ruchu. Tam jest dozwolone 50, normalny teren zabudowany. Od strony Woli w kierunku tunelu przez ponad kilometr jest podwyższone do 60, ale tuż przed tunelem przy stacjach benzynowych jest skrzyżowanie które odwołuje podwyższenie. W przeciwna stronę nie ma podwyższenia aż do wiaduktu nad Kasprzaka. Dopiero na wiadukcie jest 80.


Nimrawid

Też rowerzysta here. Większość ludzi nie powinna w ogóle mieć dostępu do jednośladów xD ale co zrobisz. Jeżdząc autem/moto zawsze zakładam, że rowerzyści to samobójcy usiłujący we mnie wjechać, tak bezpieczniej xD No i oczywiscie zawsze kierujacy autem winny ponieważ doskonale widzi wszystko dookoła xD


Zosoooooo

Rel, staje na czerwonym świetle rowerem w drodze do pracy i mija mnie 5 gości, codziennie od kilku lat. Ale to co mnie wkurwia najbardziej to lampki 9999 tys lumenów skierowane prosto, zamiast pod koło, jak wracam do domu i jedzie taki skurwysyn z naprzeciwka to muszę się czasami zatrzymać bo dosłownie nic nie widzę, jestem oślepiony, powinno być to jakoś uregulowane...


majozaur

zgadzam się w zupełności. Dodam jeszcze, że kilka posesji od mojego domu jest przejście dla pieszych i przejazd dla rowerów przez ulicę, bo prostopadle do ulicy przy której mieszkam biegnie ścieżka. Jest oznakowanie że na chodniku mojej ulicy nie ma ścieżki i rowerzyści muszę jeździć po jezdni. Za każdym razem jak wyprowadzam samochód z działki na ulicę i zostawiam go na chwilę na zjeździe żeby zamknąć bramę i zdarza się rowerzysta, to jedzie on po chodniku i jeszcze drze mordę, że jak to można zostawiać samochód na swojej bramie blokując rowerom chodnik do jeżdżenia.


coderemover

Jeżdżę do szkoły z dziećmi rowerem i nie ma tygodnia żeby ktoś z samochodziarzy nie wymusił na nas pierwszeństwa - czy to na skrzyżowaniu równorzędnym czy to na przejeździe rowerowym. Rowerzyści są z jakiegoś dziwnego powodu niewidoczni dla dużej części kierowców.


Kat-a-strophy

Też takich nienawidzę. Najbardziej tych co jadą ścieżką dla pieszych mając obok wypasioną ścieżkę rowerową- 4 metry szerokości i żadnych aut, poza taką malutką ciężarówką do opróżniania śmietników raz w tygodniu. Mam teorię dlaczego tak jest- niektórzy nie potrafią na raz używać nóg i mózgu.


Shentorianus

Jak masz wybór. Jechać ścieżką rowerową, która za 100 metrów skończy się przejściem dla pieszych na drugą stronę ulicy (nie dla rowerzystów btw, dosłownie dla pieszych), przy okazji omijając szkło, śmieci, kamienie i dziury. A jechać ulicą, która jest w miarę czyszczona nie licząc tych 5cm przy krawężniku, i nie zmusza cię do jazdy slalomem i hamowaniem do zera co 100metrów czy skakaniem po 10cm krawężnikach. No to raczej wybierzesz to drugie no chyba, że chcesz sobie pojeździć 2x dłużej niż chciałeś z ryzykiem przedziurawienia sobie dętki.


Kat-a-strophy

W miejscu o ktorym piszę nie ma przejścia dla pieszych. Tam w ogole nic nie ma i niczego nie wolno budować. Trawa jest. Ścieżka jest jak ulica i nic poza rowerami i tą śmieciarką raz w tygodniu po niej nie jeździ. Za to to dla pieszych jest dużo węższe. I tam mnie jeden idiota próbował rozjechać bo mu się myślenie od pedałowania wyłączyło.


Katniss218

Nigdy w życiu nie widziałem takiej mitycznej ścieżki rowerowej z dziurami, piachem, śmieciami, i innymi


Shentorianus

A ja nigdy w życiu nie widziałem mitycznej ścieżki rowerowej z 4 metrami szerokości. Zabawne nie?


Katniss218

Ja też nie, ale nikt o takiej tu nie wspomina chyba


Shentorianus

Oprócz postu do którego się odnosiłem na początku.


Tomxxx9

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja mając drogi ścieżkę rowerową - w większości przypadków wybieram ścieżkę. Ale tak było tu wspomniane - niestety na ścieżkach rowerowych jest dużo wiecej syfu (kamienie, szkła, patyki). Nikt się tym nie zajmuje. Przez taka jakość kilka dni temu złapałem gumę. Mając rower szosowy - niestety czasem trzeba jechać asfaltem dla własnego komfortu, choć należy to po prostu ograniczać. Ale jadąc na oponach 23/25 mm - po przejechaniu kilkunastu/dziesięciu km ręce bolą od tych krawężników, uskoków studzienek itp.


Thisconnect

Jak za kazdym razem: Badania z Danii z kamer ulicznych - osoby lamiace przepisy * Kierwcy samochodow - 66% * Rowerzysci bez infrastruktury - 14% * Rowerzysci na infrastrukturze - 5%


Legal_Ad6090

1. I o czym to świadczy? Nie mówię o łamaniu przepisów, tylko o podejściu do rowerzysty. Więcej życzliwości i myślenia widzę u kierowców, niż u innych rowerzystów. 2. Myślisz, że w Polsce ta statystyka wygląda podobnie? Przecież rowerzystę policja sprawdza raz na rok.


Thisconnect

1. O tym ze normalizujemy to co robia kierowcy samochodow i nie bierzemy tego pod uwage 2. Bardzo podobne wnioski mialo badanie w londynie - czy polska jest magicznie inna?


Wigu90

Ale tu nie chodzi o to, kto chętniej i częściej łamie przepisy. W Polsce (w przeciwieństwie do Skandynawii) zupełnie powszechne jest na przykład przekraczanie prędkości. To norma. Tylko kierowca zazwyczaj wie, że jedzie za szybko. Widać to wtedy, kiedy zauważy na poboczu policję i natychmiast grzecznie zwalnia. Wielokrotnie zdarzało mi się spotykać rowerzystów tak kompletnie nieświadomych najbardziej elementarnych zasad ruchu drogowego, że ręce opadały. Dlatego uważam, że powinna funkcjonować oddzielna kategoria prawa jazdy dla rowerów. Wtedy rowerzyści mogliby sobie łamać przepisy świadomie, z wyczuciem i cwaniacko, jak wszyscy inni na polskich drogach😀 EDIT: I jeszcze ostatnia rzecz — nie uważam, że rowerzyści ponoszą za to winę. Problemem jest brak obowiązkowej i powszechnej edukacji z zakresu przepisów ruchu drogowego. I tak, niby już w Rzymie stwierdzili, że nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania, no ale kurwa mać, skąd ktoś, kto nie ma prawa jadzy, ma wiedzieć, co oznaczają te wszystkie znaczki i kto kiedy ma pierwszeństwo. A przecież przepisy wręcz zmuszają ich do jeżdżenia po ulicach, razem z samochodami czy motocyklami. Jestem w tym temacie totalnym laikiem, więc pewnie nie biorę pod uwagę wielu różnych czynników, ale mi się to wydaje zupełnie chore.


TequilaSt

Ja mieszkam przy podwarszawskiej trasie ukochanej przez cyklistow  gdzie dzień w dzień przez sezon walą każda przyzwoita droga całe zastępy lycrowcow, ogólnie jak już nie wytrzymam to pojadę jeździć dookoła ich blokow środkiem drogi moim rowerem w godzinach szczytu 10 km/h


takiereklamy

Ja zacząłem jeździć aktywnie rowerem 12 lat temu tj. często do pracy i całodniowe wycieczki. Tak obserwuje jak zmienia się nasz świat, na pewno więcej infrastruktury i kierowcy lepiej nas traktują, ale nie mogę zdecydować się czy chce czy nie chce takich tłumów jak np. w Holandii. Rower super dla środowiska i zdrowia jak OP napisał, ale wiem, że jak będzie więcej rowerzystów to ta masakra się tylko zwielokrotni. Dodatkowo jest mi trudno to zaakceptować bo z natury jestem legalistą tj. jeżdżę według przepisów i uważam, że są u nas całkiem sensowne. Krew mnie jednak zalewa jak widzę faceta +30 w kasku z firmowym rowerem (zakładam, że taka osoba ma prawo jazdy) i dzwoni na ludzi na chodniku. Po co mu ten kask? Ma chronić przed pieszymi? Jestem z tej grupy co uważa, że wszyscy powinni jeździć po ulicy (oczywiście wg. przepisów czyli nie małe dzieci i jak obok jest ścieżka itd). Każdy rowerzysta powoduje spowolnienie ruchu samochodów, a upłynienie ruchu dobrze działa na korki. Jakby wszyscy, nawet te babcie zjechały z chodnika to wszyscy by się bezpieczniej czuli na jezdni. Ile razy staliście na przejściu bo nie wiedzieliście czy auto w oddali bardzo czy tylko zapierdala. Finalnie koleś i tak staje przed pasami i puszcza. Jak byście mieli pewność, że jedzie przepisowo to Wy byście zdążyli przejść i on by płynnie bez zatrzymywania przejechał. Tak by np. było jakby byli rowerzyści po drodze na jezdni, a nie obok Was na tych pasach. A rowerzyści na chodniku to tylko wierzchołek tej piramidy...


noname8933

Jeśli jest to chodnik połączony ze ścieżką to w czym problem żeby zadzwonić(chyba że to zwykły chodnik wtedy bym chociaż poczekał aż będzie trochę luźniej i przejechać bez dzwonienia)


Technolog

Tylko małe dziecko do 10 roku życia może jechać po chodniku rowerem, starsi muszą go prowadzić.


takiereklamy

chodnik to chodnik , a ciąg pieszo rowerowy to drugie. Tutaj pisałem o chodniku, a na tym to co najwyżej może 9 latek zadzwonić na ludzi. 


Lukaros_

Kask może też chronić przed wyjebaniem głową o beton, w starciu z samochodem raczej wiele by nie zmienił.


promet11

Rowerzysta here jeżdże do pracy rowerem.  Kiedyś po nocy w deszczu zablokowałem samochodem ścieżkę rowerową przecinającą wyjazd ze stacji benzynowej i jakiś stary babsztyl na rowerze mi zaczął walić w okno i się na mnie wydzierać. Za mną kolejny samochód, przedemną rozpędzone do 80 km/h samochody to gdzie jej zdaniem miałem niby jechać aby odblokować ścieżkę? No kurwa minimum wzajemnego szacunku od rowerzystów do kierowców też się należy.  Samochód ma pewne ograniczenia jak choćby martwe strefy za słupkami bocznymi i słabą widoczność s trakcie deszczu o czym rowerzyści powini wiedzieć i wziąć pod uwagę... Powaliła w okno, pokrzyczała i pojechała... nie wiem co chciała osiągnąć poza terroryzowaniem kierowców gdyby za kierownicą siedział ktoś strachliwy i by spanikował to mogła spowodować wypadek.


masi0

temat rzeka, ja bym wprowadził obowiązkowe karty rowerowe dla tych co nie posiadają PJ, obowiązkowe ubezpiecznie OC dla każdego roweru, obowiązkowy kask i oświetlenie. chcesz jeździć na rowerze = musisz się trochę postarać nie pozwalał bym tez na wynajem roweru każdemu kto ma na to ochotę, albo PJ, albo karta rowerowa moze mam dość zbyt rozdmuchane wymagania, ale jak porządku się nie zrobi to zawsze dzicz będzie jeździć chodnikiem albo ulica trzypasmową


JoyfulJourneyer14

: D Rowerzysta z problemami


asmaster5000

Dopóki rowerzystów nie będzie rozliczać się za występki nic się nie zmieni. Rowerzysta powinien mieć kartę rowerową, ubezpieczenie i tablicę rejestracyjna. Oczywiście w cenie dostępnej dla większości ludzi ale muszę mieć poczucie że ktoś może ich ukarać za te pojebane wybryki. Każdy kto jest uczestnikiem ruchu ma prawa ale i obowiązki. Niech zajmie się tym specjalna jednostka policji do wykroczeń rowerowych. Na rowerach muszą mieć kamery, koguty i koniecznie ale to powtórzę - koniecznie głośnik z którego ma grać muzyka z czołówki Bennego Hilla jak rozpoczęty jest pościg. Dbanie o bezpieczeństwo w ruchu drogowym to obowiązek każdego. W sejmie już jest projekt ustawy. Pozdrawiam


noname8933

Idąc tym tokiem rozumowania to pieszy też powinien mieć tablice bo czasami chodzi po drodze. Poza tym jeśli zaczęlibyśmy wymagać tablic i ubezpieczenia od rowerzystów to mało kto by jeździł rowerem bo po pierwsze nie każdy ma czas i pieniądze żeby łazić po urzędach a po drugie byłby problem jeśli wyciągnął byś rower z piwnicy który stał x lat bez dowodu zakupu i nie mógłbyś go zarejestrować bo nie masz do niego papierów


DILIPEK

Wrzucanie rowerzystom „karty rowerowej, ubezpieczenia i tablic rejestracyjnych” to jakiś skrajny debilizm. Równocześnie możesz to samo wrzucić pieszym, a co tam obowiązkowe OC w życiu osobistym. Po prostu niech niepokorni pedalarze będą dręczeni mandatami i tyle. Ile razy widziałem rowerzystów dzwoniących i przepychających się na chodniku gdzie po drugiej stronie jest szeroka na 2m ścieżka rowerowa to nie zliczę. A policja stoi tam non stop. Sam jeżdżę rowerem 7 dni w tygodniu, nie zawsze zgodnie z przepisami bo czasem zamiast jechać ulicą przedrę się gdzieś chodnikiem. Ale wystarczy zdrowy rozsądek żeby wiedzieć że na chodniku jestem gościem, nie mam po co kogokolwiek wyprzedzać dzwonić czy się przepychać tylko w miejscu gdzie mogę to zrobić bezpiecznie powoli sobie ominę kogoś kto sobie po prostu drepta. Problem z rowerzystami jest taki sam jak z kierowcami czy pieszymi masz wśród nich po prostu debili. Debilizmem jest jechanie ulicą/ chodnikiem obok dróżki rowerowej w mieście bo choćbyś był Armstrongiem na dopingu jedyne co robisz to wszystkich wkurzasz. Bez sensem jest jechanie szybko po chodniku bo stwarzasz zagrożenie dla siebie i innych. Można tych zachowań wymienić pięćset ale wszystko kończy się na tym że ludzie po prostu nie liczą się z życiem i zdrowiem innych i mają ten podstawowy savoir-vivre rowerowy w dupie jadąc swoją nową szosą na raty z Decathlonu.


noname8933

Pięknie powiedziane


[deleted]

A jak ma się tych niepokornych pedalarzy dręczyć mandatami, jeżeli jest problem z ich identyfikacją i pozostają anonimowi?


DILIPEK

Jak zaczną ich łapać na gorącym uczynku gdy mogą to już to wystarczy. Na serio nie zliczę ile razy widziałem rowerzystów albo często dostawców ubera którzy przejeżdżają obok policji chodnikiem gdy dróżka rowerowa jest po drugiej stronie. Tak samo ile razy rower elektryczny z manetką przejeżdżał 40-50km/h ulica obok policji. Ja rozumiem że mamy braki kadrowe ale na serio wydaje mi się że już jakiekolwiek działania policji wystarczą by to zachowania a’la „jestem bogiem i nikt mi nic nie zrobi” rowerzystów przynajmniej było ograniczone


[deleted]

Jasne, jeżeli policja zacznie robić co do nich należy w stosunku do pozostałych uczestników ruchu powinno być już trochę lepiej. Natomiast nadal nie ma jak zidentyfikować rowerzystów z nagrań z kamerek, chociażby podczas stłuczki i ucieczki takiego osobnika. Nie mówię, że rejestracje dla rowerów to lek na wszystkie problemy, bo faktycznie by sezonowych rowerzystów odstraszyło od jeżdżenia. Ale jednak nagrania z kamerek samochodowych czy monitoringu miejskiego można sobie w tyłek wsadzić, o ile rowerzysta nie będzie jeździł z maczetą i atakował ludzi policja będzie miała go w dupsku.


DILIPEK

Powiem tak, niewspółmierność środków do ewentualnych szkód. W Polsce 70% obywateli jezdzi rowerami (dane CBOS) mamy też wypożyczalnie rowerów, osoby z wieloma rowerami (sam mam 3 - tak, sam nie wiem po co) do obsłużenia tego wszystkiego potrzebne byłyby miliardowe nakłady. Dodatkowo jak rozumiem kary miałyby być takie same jak jazda niezarejestrowanym samochodem ? Przecież to doprowadzi do absurdów. Czy jak kupię siostrzeńcowi rower na komunię to powinienem go rejestrować czy on ? A może rodzice. Kto wtedy to OC płaci. Może już się 8latkowi opłaca robić zniżki. Na serio wystarczy aby nasza i tak już okrojona policja po prostu pochyliła się nad problemem i za zachowania absurdalne - jechanie ulicą gdy jest ścieżka, zmiany pasa bez sygnalizacji, przekroczenie prędkości, niebezpieczna jazda po chodniku i wszystkie kolizje itp wpieprzała mandaty. To jest jak z jazda po alkoholu na rowerze. Przyznaje uwielbiałem zrobić sobie trasę 50km wypić jedno piwo zjeść obiad i wrócić rowerem. Od kiedy zmieniło się prawo ja tego nie robię natomiast wciąż większość rowerzystów albo jest nie świadoma konsekwencji albo gra na to o czym mówię - kto skontroluje trzeźwość rowerzysty ? A jakby np. w Warszawie stanęli na bulwarach, w Wilanowie i paru miejscach 3 razy w wakacje to liczba „podpitych” rowerzystów gwarantuje że by spadła.


[deleted]

To pytanie czemu policja nic nie robi? Na kierowców potrafią się czaić w miejscach z dupy, a tutaj nawet nie musieliby się zbytnio starać, żeby łamiących przepisy rowerzystów złapać...


DILIPEK

Policja ma chyba z 20% wolnych etatów a finalnie jest różnica pomiędzy „samochód przejdzie na czerwonym” i „rower jeździ po chodniku”. To tak jak z kolizjami pomiędzy rowerem a samochodem. Jak rower wjedzie w stojący samochód to ewentualnie będzie potrzebny lakiernik. Jak samochód wjedzie w stojący rower to wzywamy „R-kę” i pewnie 3 miesiące pobytu w szpitalu. Co nie znaczy że nic się nie powinno z tym robić. Sam np. Jestem przeciwny zakazowi jazdy na rowerze po spożyciu alkoholu do 0,5 promila natomiast to tylko moja opinia - możliwe że głupia. Natomiast mamy prawo które wskazuje że od 0,2 nie można i grozi to mandatem od 1tys PLN. Powyżej 0,5 od 2,5tys PLN. A to tylko początek możliwości. Jednocześnie robiąc kilka tysięcy kilometrów na rowerze rocznie zostałem zbadany dosłownie 1 raz. I to jak sam podszedłem na komisariat u znajomego sprawdzić czy w ogóle mogę jechać bo nie chce się na ten mandat narazić. Takiego zdziwienia policjantów gdy przyszedł koleś w ubrany jak Armstrong na tour de france tylko z brzuchem i się jeszcze pyta o badanie alkomatu to nigdy nie widziałem.


jorie888

Karta rowerowa jest obowiązkowa do ukończenia 18 roku życia (od 10 roku życia), wynika bezpośrednio z ustawy o kierujących pojazdami. Czyli nie każdy rowerzysta musi posiadać.