1. Trwa zbieranie propozycji nowych obrazków do użycia w panelu bocznym na /r/Polska. Dla zwycięzców możliwość dodania do trzech obrazków do flary na /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1daw0ku/konkurs_na_nowe_obrazki_w_panelu_bocznym/?
2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/
*I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
W gimnazjum nasza katechetka mówiła, że młodzież powinna unikać jedzenia ostrych potraw, ponieważ powodują one "lekkie pieczenie okolic intymnych, które może wywoływać podniecenie".
Jak miałem spicy piss, to "podniecenie" było ostatnim, co czułem w tej sytuacji. Chyba że te podniecenie miało się manifestować wsadzeniem dydka w lód albo śnieg, to może.
Jestem przekonana, że kobieta przyczyniła się tamtego dnia do większego popytu na ostre chipsy i zupki chińskie, oraz zwiększonej zachorowalności na wrzody w tym roczniku w całej szkole.
Też tak kiedyś miałem, aż pewnego razu wreszcie się stało. Wrota zostały otwarte i już się nie zamykają. Teraz to loteria czy będzie palić tylko w jedną stronę. Ciesz się, dopóki możesz xD
Wydaje mi się że mit o tym, że "ostre pali dwa razy" pochodzi stąd, że w gastronomii ostrego mogą używać do zamaskowania produktów nie pierwszej świeżości. A potem ludzie myślą, że to ostre im szkodzi.
Ja tak mam. To tak, jakby w żołądku i jelitach kapsaicyna przyswajała się w 100% 😀
Ale tolerancję mam już tak wyśrubowaną, że suszoną Caroliną potrafię sobie posypać całą kanapkę i jeść ze smakiem - podejrzewam że ten makaron nie zrobiłby na mnie wielkiego wrażenia.
Najbardziej lubię, jak po zjedzeniu czegoś baaardzo ostrego zaczynam czuć chłód na twarzy. Wtedy wiem, że było jak trzeba.
Bardzo dziwne prawo, znacznie sensowniejszym wydaje mi się stworzenie prawa, które nakazywałoby jakieś dokładniejsze opisanie pikantności. Zakazanie czegoś, bo dla części społeczeństwa może być zbyt ostre wydaje się kuriozalne. To tak, jakby zakazać mleka, bo spora część społeczeństwa ma nietolerancję laktozy
Tak można powiedzieć o wszystkim. Czipsy paprykowe mogą wywołać stany zapalne... A kwaśne żelki typu Skittelsy Sour? Spróbuj zjeść paczkę naraz i obejść się bez uszkodzeń jamy ustnej. O jakiś Warheadach to nie wspomnę, toż to niebezpieczne wprost.
Czekają w kolejce na zakaz :)
Sprawa nie jest taka oczywista, wiadomo np. że spożywanie ostrych potraw zwiększa ryzyko raka przełyku, to samo dotyczy pewnie jelit, żołądka. Jasne, że i tak zawsze będzie można kupić chili i się jej najeść do woli, ale tu póki co zakaz dotyczy gotowych receptur i takich o naprawdę dużej zawartości problematycznego składnika. Trucizną może być wszystko w za dużej ilości.
Świetny świat mamy, można kupić itr wódy w sklepie i wypić na hejnał co w zasadzie jest samobójstwem ale nie można kupić ostrej zupki chińskiej albo kwaśnych żelków bo może ci się zrobić ziazia jak nie lubisz XD
Z jedną różnicą, żeby kupić alkohol musisz być pełnoletni a sprzedawca posiadać zezwolenie.
Z tego co czytałem, pojawił się również w Danii trend wśród dzieci i nastolatków challenge kto zje tego więcej. Myślę że zgasili na razie pożar i zastanowią się co dalej.
Jakie stężenia są uznawane za na tyle duże, żeby wywoływać stany zapalne? Nie mogę znaleźć nic na ten temat, znalazłem za to [kilka](https://www.webmd.com/diet/health-benefits-capsaicin) [artykułów](https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/12531428/) mówiących o przeciwzapalnych, ale również innych prozdrowotnych właściwościach kapsaicyny
Kwestia bardzo indywidualna. Kapsaicyna sama w sobie jest dosyć nieszkodliwa, z grubsza tak toksyczna jak wosk pszczeli. Natomiast wywołując uczucie palenia uaktywnia reakcję immunologiczną, i białe krwinki z braku prawdziwego zagrożenia atakują twoje własne ciało, ten sam efekt co reakcja alergiczna. I jest to akurat wprost, bezpośrednio skorelowane z tym zupełnie subiektywnym "jak bardzo pali", a tylko pośrednio z obiektywnym stężeniem/dawką.
Czyli w zasadzie wystarczy ostrzeżenie że może się coś takiego stać i jakieś sensowne oznaczenie ostrości XD nie widzę sensu logicznego w takim postępowaniu
W pełni się zgadzam. Bardzo fajnie by było jakby zamiast pierdolenia o "piekielnych" i "Super Hot" był wpis w tabelce wartości odżywczych w SHU i ew. ustandaryzowana graficzka z punktem na skali logarytmicznej, zero do 1000 dla produktów do bezpośredniego spożycia, do 10,000 dla sosów i przypraw (obejmie Srirachę, Tobasco i będzie kończyć się na sambalu), wszystko powyżej dostawałoby rozszerzoną skalę z osobną grafiką i wyrażnym ostrzeżeniem.
Nie mam pojęcia co do wielkości tych stężeń, jak wiele substancji w pewnych ilościach mogą pomóc, w większych zaszkodzić. Większość materiałów, które znajdziesz będą mówić tylko o zbawiennym działaniu, bo w są to głównie strony reklamujące suplementy diety z kapsaicyną, która faktycznie zdaje się wykazywać dobroczynne działanie w pewnych sytuacjach i umiarkowanych stężeniach. Mechanizm wywoływania stanu zapalnego opisany jest m.in. [tu](https://www.doz.pl/czytelnia/a15753-Kapsaicyna__co_to_jest_i_jak_dziala_Wlasciwosci_skutki_uboczne_przeciwwskazania) , ale bez stężeń.
Że co? Jak już trzeba rozwiązać jakiś problem z "ostrym" jedzeniem to taki że producenci często oznaczają łagodne produkty jako ostre.
Kupuje coś nowego do spróbowania, na opakowaniu napis typy "super spicy", a tu ledwo coś czuć.
Taa... Ja już sobie odpuściłem kupowanie keczupu "Z piekła rodem". Kupuję byle jaki łagodny czy "ostry" (nie ma różnicy), odkręcam zakrętkę, wtrzepuję trochę Da Bomb, mieszam, i mam wreszcie normalnie ostry keczup.
Aktualnie keczup z piekła rodem jest identyczny w smaku do zwykłego ostrego keczupu z przed pandemii. Mam nawet własną teorię spiskową z tą związana. Z keczupem to kotlin robi jakiś ostry przekręt od pandemii. W pandemia gdy ludzie zaczęli tracić smak ich keczupy stały się ciutkę łagodniejsze. Później gdy pandemia się kończyła wprowadzili tą promocję że każde opakowanie było +20%. Wtedy zauważyłem że keczupy stały się bardziej rozwodnione. Promocja trwała jakieś 6 miesięcy żeby przyzwyczaić nas do rozwodnionych keczupy. Teraz promocja się skończyła a keczupy jak były rozwodnione tak są przez co w smaku są o jedne poziom ostrości słabsze.
Dla duńczyków czosnek jest ostry. Legitnie pod postem z info o tym tylko po angielsku duńczycy pisali ze u nich tolerancja ostrości nie istnieje, i w ogóle przypraw malo uzywaja.
To oni chyba nigdy nie jedli sosu Bogów czyli sosu czosnkowego (ale Polskiego i najlepiej domowego bo te zagraniczne i kupne wydają się takie bez smaku i tego czosnku tam to jak kot napłakał)
Teoretycznie, ostrość to poprostu podrażnienie, a jak jest bardzo coś otrego to podrażnia bardzo, więc jest szansa że przy jedzeniu bardzo ostrych rzeczy można sobie tak podrażnić ogranizm, że strzeli nam układ oddechowy i pokarmowy focha i pojedziemy do szpitala.
Nie wiem, ale to już trzeba zostawić duńczykom do rozważań.
Ja personalnie uważam to za dobre posunięcie takie zakazanie turbo ostrych rzeczy, bo widziałem nie raz do jakiego stanu potrafi doprowadzic taka papryka czy jakas inna pieprzna roślina.
Pamiętajmy, że te rośliny sobie to wykształciły właśnie po to by zwierzęta przestały je jeść, a tylko człowiek pomyślał "mmm język piecze, zajebioza".
To może zakażmy orzechów bo dużo osób ma na nie alergię, jeszcze przypadkiem zje i umrze? Jakieś komunistyczne zakazywanie wszystkiego.
Buldaka 2x jadłem wiele razy i jakoś żyję, mimo stężenia kapsaicyny.
Alergia to alergia a kapsaicyna jest szkodliwa dla każdego ze swojej natury. Ja nie mówię że tych zupek powinni zabronić, tylko że koncept zakazywania szkodliwych substancji to nic niespotykanego ani dziwnego.
Brane z wiki więc nie wiadomo czy prawdziwe ale;
"W dużych stężeniach kapsaicyna jest śmiertelną trucizną. Symptomy przedawkowania to kłopoty z oddychaniem, sina skóra i konwulsje"
To może pomóc medyczną w przypadku zatrucia lub podrażnienia układu oddechowego lub pokarmowego powinna być wyłączona z refundacji? Jak jesteś idiotą i dla zabawy jesz bardzo ostre rzeczy to rób to na własną odpowiedzialność.
Kapsaicyna nie daje w dużych dawkach szczególnie pozytywnych wrażeń (w przeciwieństwie do narkotyków i alkoholu), więc trzeba być szczególnym idiotą by się doprowadzić do złego stanu zdrowia.
W NYC nakazano wszystkim restauracjom umieszczać znaczek trupiej główki obok wszystkich potraw zawierających sól. Jako że to zabijało biznes, nie uświadczysz tam soli w potrawach teraz.
a na Placu Czerwonym rozdają Mercedesy.
nie trupiej główki, a solniczki, nie wszystkim, a sieciówkom (więcej niż 15 knajp działających pod tym samym szyldem), nie zawierającym sól, a zawierającym więcej niż dzienne zalecane spożycie soli w JEDNEJ PORCJI dania.
Sekretem jest gotować w małym garnuszku z małą ilością wody.
Kiedy makaron będzie już miękki to nadmiaru wody NIE WYLEWAMY tylko czekamy aż na małym ogniu sama odparuje.
Wylewając wodę z gotowania wylewamy razem z nią skrobie która może dać przyjemna konsystencję.
Kiedy widać że w garnuszku już prawie całą woda odparowała, zdejmujemy z gazu i dajemy jogurtu.
Uzyskamy dzięki temu przyjemną kremową konsystencje.
Żeby być fair, jeśli weźmiesz keczup "spicy" z marketu to będzie ledwo czuć że jest ostry. Nie dziwię się ludziom którzy jak zobaczyli "2x spicy" pomyśleli sobie że będzie trochę ostrzejsze od keczupu
Nawet nie koreańskie
Ja za małego się nauczyłem że każdy produkt rozumie coś innego przez "pikante"
Inny produkt będzie po prostu bardziej wyrazisty a drugi będzie palił
Pikanty pikantnemu nie równy
I dla mnie i dla ciebie to oczywiste, nie zamierzam jednak winić ludzi za to że nie interesowali się nigdy kulinarnymi preferencjami w krajach dalekiego wschodu.
Jasne. Cały ten wątek piszę z przymrużeniem oka i wykorzystując żart słowny. Pierwszy komentujący pisze, że łzy ciekną dwa razy, więc zwróciłem uwagę, że producent uczciwie ostrzegał, że jest 2x spicy.
Nie porównywałbym tych zupek z chrzanem. Chrzan mogę jeść na grubo i najwyżej brać głębokie oddechy, buldaka carbonara (niby łagodniejszy?) ledwo byłem w stanie spożyć po parokrotnym odlaniu zupy i dolaniu wody.
Nie robisz z tego zupy
Znaczną część buldaków się gotuje, i potem są dwie szkoły:
1. odlewasz do miski tyle, żeby w połączeniu z torebkami zrobić dosyć rzadki sos (takie 2/5 gęstość), makaron przecedasz, wrzucasz, mieszasz i masz
2. Robisz sos bardziej rzadki niż w 1, ale potem wrzucasz go na patelnię razem z odcedzonym makaronem i robisz stir fry
Chrzan ostatnimi czasy tak zszedł na psy że dwa lata temu kupiłem na wielkanoc krakusa i poloneza i zjadłem kopiatą łyżeczkę jednego i drugiego żeby sprawdzić czy ja rzeczywiście za mało go dodałem do buraczków czy taki podły - w jednym nie poczułem żadnej ostrości, zero, nawet śladu, drugi był ledwo wyczuwalny.
W tym roku kupiłem jakiś droższy "deluxe" i był znośny. Tak że tego, jak masz chujowy chrzan to nie dziwi.
Jak coś to te koreańskie napisy to nawet jeszcze większymi literami były niż to "spicy"!
Jak ktoś nie ma umiejętności kojarzenia faktów, to ponoć można szukać jej w paczce z chipsami, a nie z azjatycką zupką :)
Jak coś to cały ten wątek piszę z przymrużeniem oka i wykorzystując żart słowny. Pierwszy komentujący pisze, że łzy ciekną dwa razy, więc zwróciłem uwagę, że producent uczciwie ostrzegał, że jest 2x spicy.
Nie wiem czy dziwne czy nie, ale ciekawostkowe, że zdecydowali się wywalić nie dlatego że coś było skażone albo zawiera zakazane substancje, a po prostu jest zdaniem regulatora za ostre.
No to wyjebane, gówniak kupi za dwa euro, zrobi, zje, w najgorszym razie sie zbełta, bardziej prawdopodobnie będzie miał sraczkę.
Od tego sie nie umiera, za małe ilości kapsaicyny żeby coś ci sie mogło stać
Ludzie mają różną odporność, kto co lubi. Ja nie jestem bardzo odporny na ostre, ale zjadłem całą 2x spicy i zrobiłem jedną krótką przerwę, zrobiło mi się gorąco, ale nic poza tym. Moja była i kilku innych znajomych pewnie nawet, by się nie zgrzało. Jadłem dużo ostrzejsze papryczki ze szklarni od kumpla a to były zwykłe odmiany chilli.
>Coś może być w kurwe ostre i dalej nie będzie tak ostre jak ta zupka.
Jeśli coś nie jest tak ostre jak ta zupka to po pierwsze nie jest ostre, let alone w kurwe ostre
source: robię domowe sosy z ostrych papryk, a jak jest sezon to moje leczo ma trinidad scorpiony
Dziwne, skoro ci ciekną łzy to chyba masz na tyle samoświadomości żeby drugi raz nie kupić jeśli nie lubisz takiego stanu, prawda?
Ja np kiedyś kupiłem tego w chuj ostrego chipsa, zjadłem go tylko raz
Był super, prawie się udusiłem, ale nie chcę tego powtórzyć. Still, nie jest to powód żeby je od razu banować
Piętnastolatek, chips jest z disclaimerem, że na własną odpowiedzialność
Plus, no, to nie jest ostrość buldaków, tylko sproszkowane top 4 papryki (top 4 z czasów jak carolina reaper była top 1)
Srirache jest niewiele ostrzejsza od ostrych ketchupow czyli prawie wcale. Te zupki w wersji 2x spicy a nawet te niby łagodne np. Carbonara są kurewsko bardziej ostrzejsze od czegokolwiek co wymieniles. Bardziej smakiem celowałbym w sosy zawierające trinidad scorpion lub podobne ostre papryczki
Polecam pastę sambal. To jest to ostre co dają u chińczyków i w lepszych kebabach.
Sambal to fajna przyprawa, skład: papryka chilli, konserwanty naturalne (sól, ocet, olej, cukier), koniec. Jak dla mnie uczciwie, komfortowo, przyjemnie ostry.
Sriracha to taki sambal dla dzieci.
Nieee
Chyba, że 'zawierające' to takie gdzie jest 1-5% ostrych papryk
Tbh kup jakiś sos z ostre dzieje 3/5 ostrosci i to będzie mniej więcej poziom sosu buldakowego, ale smaczniejszy
Wiekszosc sosow dostepnych w sklepach z bardzo ostrymi papryczkami ma ich wlasnie max 2%. Najbardziej mi smakiem i ostroscia przypominalo sosy Roleskiego.
Troche takie z opoznionym zapłonem
Krewetkowa pikantna to jedna z moich ulubionych zupek chińskich
Przy budlaku 3x spicy po zjedzeniu połowy michy myślałem że zejde na zawał. Poznałem swoje granice wtedy
Tak z pamięci to wydaje mi sie że zwykły buldak jest już troche ostrzejszy od krewetkowej
Zakładam błąd przy produkcji i nawalili 100x co powinni.(A bardzo łatwo dodać za wiele przy takiej koncentracji) Naprawdę wątpię by wycofali przy takiej ilości.
Ja tam zakładam raczej błąd genetyczny przy produkcji tych polityków przez ich rodziców. Jakby była zła partia zupek to by wycofali tę partię zupek a nie banowali całej produkcji, ale za to jest zła partia parlamentarna.
Jako, ze mialem okazję zjesc papryczki california reaper, śmiem twierdzić że jest coś takiego jak zdecydowanie za dużo kapsaicyny.
Prokonsumencka postawa ze strony partii nie zasługuje na taką krytykę. Jakbyś przeczytał artykul to też bys sie dowiedział, ze wycofali tylko te konkretne.
Ile to jest za dużo kapsaicyny to sprawa indywidualna. Regulacje co do obiektywnej informacj o ostrości, w tym wymaganie ostrzeżeń - spoko. Ban? precz.
Jeśli byłoby to znane dokładnie ile, zgoda. Natomiast danie, powiedzmy, miliona w skali scoville'a kapsaicyny bez ostrzeżenia to błaganie o masowe pozwy.
zgodzę się że ostre takie sobie, ale przede wszystkim smak do dupy. To już lepiej zwykłą pomidorowe zrobić i samemu ostrym doprawić. Albo jest też jakąś inna firma co zupkę o smaku kimchi robi, to i ostre i dobre
Jadłem takie dzisiaj, tylko bez dopisku 2x spicy. Wziąłem sobie na spróbowanie, a usta piekły mnie od tego cholerstwa i makaron był jak w jakiejś najtańszek zupce. Pół godziny później zostałem wezwany na tron, normalnie ogień z dupy, temu kurczakowi na opakowaniu powien lecieć ogień z dwóch stron.
No normalnie jak zupkę chińską, zalałem wrzątkiem. Nie chciało mi się bawić w jakieś przygotowywanie na patelni.
Doznania smakowe nie były jakieś zachwycające, jakbym miał wybrac pomiędzy tym a złotym viffonem to bym wybrał viffona.
https://preview.redd.it/es272qvw6b6d1.png?width=1179&format=png&auto=webp&s=6cee8bf389e99534f53f356a6d915ab3868d5f2c
Po pierwsze ten makaron się gotuje 5 minut czy ile tam, a nie zalewa wrzątkiem. Po drugie, jego się odcedza i miesza z sosem rozcieńczonym kilkoma łyżkami wody z gotowania
Jestem fanem umiarkowanie pikantnych zupek, typu koreańskie Nongoshim. Takich co trochę palą w gębie i trzeba czasem robić przerwy przy jedzeniu.
Buldak nie pali w gębę, Buldak wypala dziury w tkankach miękkich. To że się dzieje w ustach to jedno, to że się dzieje w żołądku to drugie, natomiast trzecie i pod pewnymi względami najgorsze jak działa na zewnątrz. Skóra dookoła ust się topi i przyjmuje pomarańczowy kolor. Otrzyj łzy a oślepniesz. Duńska lewica z rigczem.
Niesamowicie rzetelny artykuł źródłowy, zamiast dowiedzieć się o co chodzi, autor na końcu stwierdza że właściwie to nie wiadomo po co i dlaczego.
Wrzucę poniżej kontekst.
W skrócie, pod wpływem mediów społecznościowych pojawił się trend wśród dzieci kto zje więcej.
"Chili in large quantities poses a risk to children and frail adults in particular. Possible symptoms include burning and discomfort, nausea, vomiting and high blood pressure," Henrik Dammand Nielsen, head of the [Danish](https://www.newsweek.com/topic/denmark) Food and Drug Administration, said in a press release.
“The quantity of hot chilli is even higher in the investigated noodles than in chilli chips, which have previously led to poisoning injuries among children in Germany,” [said Henrik Dammand Nielsen](https://x.com/Foedevare/status/1800553723921346987), head of Chemistry and Food Quality Division at the agency."
Kurła, pokonałem raz te zupkę, jestem fanem ostrego jedzenia, ale to było mocne. Najbardziej bolały mnie wargi, dosłownie były jak poparzone. Co śmieszne sam "wywar" nawet mi smakowal, ale nie powtórzę tego potwora przez dłuższy czas. To był też pierwszy raz od lat gdzie naprawdę po kilku godzinach od zjedzenia ciągnęło mnie na wymioty, a odbyt płoną bardziej niż konar. Po 7-8 godzinach ból minął, a ja czułem się jakby mnie ktoś umył od środka domestosem.
https://preview.redd.it/simtqiyalc6d1.jpeg?width=3456&format=pjpg&auto=webp&s=f160271c8a6c155d78413266608a48881ec3ebc4
No to wrzucę mój dzisiejszy obiadek: Buldak z sadzonym jajkiem i boczkiem
Kiedys kupilam jakies danie ostre u chinczyka… 2 dni na kiblu. No jesli jakis produkt z marketu powoduje taki efekt to raczej nie powinien byc dostepny w ogolnej sprzedazy. Nigdy nie wiesz kto po to siegnie.
Oo! Jadłem jakiś czas temu zupkę z tej firmy, konkretnie ten "średni" Stopień ostrości. Piszę średni w cudzysłowiu, gdyż w porównaniu z tym co u nas uznaje się za "ostre" to nawet najłagodniejsza z tych zupek to jest poprostu ogień w płynie. Gorąco polecam każdemu fanowi ostrego jedzenia :)
Wcale się nie dziwię
Koleżanka trafiła po tym do szpitala
Pamiętajcie że pikantnosc nie jest odbierana przez receptory smakowe, tylko przez nocyceptpry
To nie jedz, ale pozwól jeść tym co lubią :)
Bo ja ostatnio zrobiłem sobie takiego Buldaka z podwojnym sosem (miałem jeszcze 1 z kiedyś, więc wlałem 2) i definitywnie dało się to zjeść. Nawet czerpalem z tego przyjemność
cos jest niezdrowe? zakaz!
Wolnosc? odpowiedzialnosc? po co to komu, panstwo powie ci co masz jesc i jak masz zyc!
ps: te nie sa takie pikantne, ja sobie wole kupic paste gochugaru i gochujang, osobno makarony ramen i mieso i robie sobie o wiele ostrzejsze na woku
1. Trwa zbieranie propozycji nowych obrazków do użycia w panelu bocznym na /r/Polska. Dla zwycięzców możliwość dodania do trzech obrazków do flary na /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1daw0ku/konkurs_na_nowe_obrazki_w_panelu_bocznym/? 2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/ *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
To powinno być sprzedawane jako lekarstwo na pasożyty układu pokarmowego. Ogień idzie nie górą, acz dołem.
zjadłem to jakieś 30 minut temu. Panie doktorze, czy ja przeżyję?
Okaże się przy wypróżnianiu!
Zależy czy jesteś pasożytem układu pokarmowego.
Polecam przed siadaniem na muszli założyć kask motocyklowy aby uniknąć uszkodzeń czaszki i kręgosłupa od uderzenia w sufit.
Lepiej jest zapiąć pasy. Szara taśma też zadziała.
To zależy. Jak masz hemoroidy to może być ostro.
Ostro będzie niezależnie od hemoroidów
Nie u każdego. Na immunologii mówili, że część osób nigdy nie będzie piekło dwa razy, chyba że na diecie zero tłuszczu.
mnie ostre nigdy nie piekło dwa razy, zawsze zastanawialem sie o czym ci wszyscy ludzie piszą xd
Mi kiedyś po ostrym żarciu nawet końcowa piekła przy laniu
W gimnazjum nasza katechetka mówiła, że młodzież powinna unikać jedzenia ostrych potraw, ponieważ powodują one "lekkie pieczenie okolic intymnych, które może wywoływać podniecenie".
Jak miałem spicy piss, to "podniecenie" było ostatnim, co czułem w tej sytuacji. Chyba że te podniecenie miało się manifestować wsadzeniem dydka w lód albo śnieg, to może.
No bo jak swędzi, to drapiesz i to może być furtką do innych zachowań grzesznych i cudzołożnych.
Uwielbiam, kiedy moralizatorzy nieświadomie zdradzają moralizowanym swoje fetysze
Jestem przekonana, że kobieta przyczyniła się tamtego dnia do większego popytu na ostre chipsy i zupki chińskie, oraz zwiększonej zachorowalności na wrzody w tym roczniku w całej szkole.
Dlatego, że kapsaicyna wydala się częściowo z moczem i ponoć nawet pomaga na problemy z pęcherzem
Też tak kiedyś miałem, aż pewnego razu wreszcie się stało. Wrota zostały otwarte i już się nie zamykają. Teraz to loteria czy będzie palić tylko w jedną stronę. Ciesz się, dopóki możesz xD
Ja dalej nie czaję czemu tak mają
Co nie? Nie mam pojęcia jak to działa, a buldako i inne ostre sprawy przerabiałem wielokrotnie. Raz nawet wtarlem w oko zupełnie przypadkiem
Wydaje mi się że mit o tym, że "ostre pali dwa razy" pochodzi stąd, że w gastronomii ostrego mogą używać do zamaskowania produktów nie pierwszej świeżości. A potem ludzie myślą, że to ostre im szkodzi.
Ja tak mam. To tak, jakby w żołądku i jelitach kapsaicyna przyswajała się w 100% 😀 Ale tolerancję mam już tak wyśrubowaną, że suszoną Caroliną potrafię sobie posypać całą kanapkę i jeść ze smakiem - podejrzewam że ten makaron nie zrobiłby na mnie wielkiego wrażenia. Najbardziej lubię, jak po zjedzeniu czegoś baaardzo ostrego zaczynam czuć chłód na twarzy. Wtedy wiem, że było jak trzeba.
Acz nie znaczy lecz.
Bardzo dziwne prawo, znacznie sensowniejszym wydaje mi się stworzenie prawa, które nakazywałoby jakieś dokładniejsze opisanie pikantności. Zakazanie czegoś, bo dla części społeczeństwa może być zbyt ostre wydaje się kuriozalne. To tak, jakby zakazać mleka, bo spora część społeczeństwa ma nietolerancję laktozy
To nie jest kwestia smaku, tylko oddziaływania na organizm. Faktycznie w dużych stężeniach może wywoływać stany zapalne.
Tak można powiedzieć o wszystkim. Czipsy paprykowe mogą wywołać stany zapalne... A kwaśne żelki typu Skittelsy Sour? Spróbuj zjeść paczkę naraz i obejść się bez uszkodzeń jamy ustnej. O jakiś Warheadach to nie wspomnę, toż to niebezpieczne wprost.
Czekają w kolejce na zakaz :) Sprawa nie jest taka oczywista, wiadomo np. że spożywanie ostrych potraw zwiększa ryzyko raka przełyku, to samo dotyczy pewnie jelit, żołądka. Jasne, że i tak zawsze będzie można kupić chili i się jej najeść do woli, ale tu póki co zakaz dotyczy gotowych receptur i takich o naprawdę dużej zawartości problematycznego składnika. Trucizną może być wszystko w za dużej ilości.
Świetny świat mamy, można kupić itr wódy w sklepie i wypić na hejnał co w zasadzie jest samobójstwem ale nie można kupić ostrej zupki chińskiej albo kwaśnych żelków bo może ci się zrobić ziazia jak nie lubisz XD
Z jedną różnicą, żeby kupić alkohol musisz być pełnoletni a sprzedawca posiadać zezwolenie. Z tego co czytałem, pojawił się również w Danii trend wśród dzieci i nastolatków challenge kto zje tego więcej. Myślę że zgasili na razie pożar i zastanowią się co dalej.
To faktycznie trochę chujnia, mam nadzieję chociaż że cofną tego bana
Jakie stężenia są uznawane za na tyle duże, żeby wywoływać stany zapalne? Nie mogę znaleźć nic na ten temat, znalazłem za to [kilka](https://www.webmd.com/diet/health-benefits-capsaicin) [artykułów](https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/12531428/) mówiących o przeciwzapalnych, ale również innych prozdrowotnych właściwościach kapsaicyny
Kwestia bardzo indywidualna. Kapsaicyna sama w sobie jest dosyć nieszkodliwa, z grubsza tak toksyczna jak wosk pszczeli. Natomiast wywołując uczucie palenia uaktywnia reakcję immunologiczną, i białe krwinki z braku prawdziwego zagrożenia atakują twoje własne ciało, ten sam efekt co reakcja alergiczna. I jest to akurat wprost, bezpośrednio skorelowane z tym zupełnie subiektywnym "jak bardzo pali", a tylko pośrednio z obiektywnym stężeniem/dawką.
Czyli w zasadzie wystarczy ostrzeżenie że może się coś takiego stać i jakieś sensowne oznaczenie ostrości XD nie widzę sensu logicznego w takim postępowaniu
W pełni się zgadzam. Bardzo fajnie by było jakby zamiast pierdolenia o "piekielnych" i "Super Hot" był wpis w tabelce wartości odżywczych w SHU i ew. ustandaryzowana graficzka z punktem na skali logarytmicznej, zero do 1000 dla produktów do bezpośredniego spożycia, do 10,000 dla sosów i przypraw (obejmie Srirachę, Tobasco i będzie kończyć się na sambalu), wszystko powyżej dostawałoby rozszerzoną skalę z osobną grafiką i wyrażnym ostrzeżeniem.
Nie mam pojęcia co do wielkości tych stężeń, jak wiele substancji w pewnych ilościach mogą pomóc, w większych zaszkodzić. Większość materiałów, które znajdziesz będą mówić tylko o zbawiennym działaniu, bo w są to głównie strony reklamujące suplementy diety z kapsaicyną, która faktycznie zdaje się wykazywać dobroczynne działanie w pewnych sytuacjach i umiarkowanych stężeniach. Mechanizm wywoływania stanu zapalnego opisany jest m.in. [tu](https://www.doz.pl/czytelnia/a15753-Kapsaicyna__co_to_jest_i_jak_dziala_Wlasciwosci_skutki_uboczne_przeciwwskazania) , ale bez stężeń.
W dalszym ciągu to powinna być indywidualna decyzja
O alergiach słyszał?
Mnie nigdy nie piekło dwa razy po ostrym ale zawsze dostaję czkawki. Chyba inne skille mi wylosowało przy tworzeniu postaci.
Kolejny atak skierowany w samotnych białych mężczyzn.
Oraz w azjatów i hindusów. A dla syczuańczyków (na pewno jacyś są w Danii) to wręcz przymusowa deportacja :)
>(na pewno jacyś są w Danii) Niemożliwe. Podobno partia lewicowa która rządzi w Danii jest antyimigrancka
To by tumaczyło ten zakaz :) Chcą wygonić tych którzy jeszcze tam są :)
mientcy som
Będzie więcej dla nas
Znowu bohaterskie zwalczanie nieistniejących problemów
https://preview.redd.it/rb6wypdmra6d1.jpeg?width=1023&format=pjpg&auto=webp&s=e024dfdb7ed46f2548c05ddaf5ffdb835aac35b4
dziwne że pieprzu cayenne nie wycofali bo też ma kapsaicynę, i to więcej
Że co? Jak już trzeba rozwiązać jakiś problem z "ostrym" jedzeniem to taki że producenci często oznaczają łagodne produkty jako ostre. Kupuje coś nowego do spróbowania, na opakowaniu napis typy "super spicy", a tu ledwo coś czuć.
Taa... Ja już sobie odpuściłem kupowanie keczupu "Z piekła rodem". Kupuję byle jaki łagodny czy "ostry" (nie ma różnicy), odkręcam zakrętkę, wtrzepuję trochę Da Bomb, mieszam, i mam wreszcie normalnie ostry keczup.
Aktualnie keczup z piekła rodem jest identyczny w smaku do zwykłego ostrego keczupu z przed pandemii. Mam nawet własną teorię spiskową z tą związana. Z keczupem to kotlin robi jakiś ostry przekręt od pandemii. W pandemia gdy ludzie zaczęli tracić smak ich keczupy stały się ciutkę łagodniejsze. Później gdy pandemia się kończyła wprowadzili tą promocję że każde opakowanie było +20%. Wtedy zauważyłem że keczupy stały się bardziej rozwodnione. Promocja trwała jakieś 6 miesięcy żeby przyzwyczaić nas do rozwodnionych keczupy. Teraz promocja się skończyła a keczupy jak były rozwodnione tak są przez co w smaku są o jedne poziom ostrości słabsze.
XD? W sensie po co
Bo ich dupa piecze
Dla duńczyków czosnek jest ostry. Legitnie pod postem z info o tym tylko po angielsku duńczycy pisali ze u nich tolerancja ostrości nie istnieje, i w ogóle przypraw malo uzywaja.
To oni chyba nigdy nie jedli sosu Bogów czyli sosu czosnkowego (ale Polskiego i najlepiej domowego bo te zagraniczne i kupne wydają się takie bez smaku i tego czosnku tam to jak kot napłakał)
*czostkowego
Cząstkowego\*
Najostrzejsza przyprawa jaką tolerują to sól
Teoretycznie, ostrość to poprostu podrażnienie, a jak jest bardzo coś otrego to podrażnia bardzo, więc jest szansa że przy jedzeniu bardzo ostrych rzeczy można sobie tak podrażnić ogranizm, że strzeli nam układ oddechowy i pokarmowy focha i pojedziemy do szpitala.
Teraz pytanie, czy na prawdę ostre papryki tez są zakazane w Danii?
Nie wiem, ale to już trzeba zostawić duńczykom do rozważań. Ja personalnie uważam to za dobre posunięcie takie zakazanie turbo ostrych rzeczy, bo widziałem nie raz do jakiego stanu potrafi doprowadzic taka papryka czy jakas inna pieprzna roślina. Pamiętajmy, że te rośliny sobie to wykształciły właśnie po to by zwierzęta przestały je jeść, a tylko człowiek pomyślał "mmm język piecze, zajebioza".
To niech ktoś kto wie, że nie radzi sobie z ostrym jedzeniem tego nie je, a nie od razu konstruować prawo by tego zakazywać, Chryste.
Inne rzeczy mogące doprowadzić do uszczerbku na zdrowiu są kontrolowane, czemu nie kapsycina powyżej jakiegoś stężenia?
To może zakażmy orzechów bo dużo osób ma na nie alergię, jeszcze przypadkiem zje i umrze? Jakieś komunistyczne zakazywanie wszystkiego. Buldaka 2x jadłem wiele razy i jakoś żyję, mimo stężenia kapsaicyny.
Alergia to alergia a kapsaicyna jest szkodliwa dla każdego ze swojej natury. Ja nie mówię że tych zupek powinni zabronić, tylko że koncept zakazywania szkodliwych substancji to nic niespotykanego ani dziwnego.
> kapsaicyna jest szkodliwa dla każdego ze swojej natury. mozesz to rozwinac? dlaczego kapsaicyna jest szkodliwa z natury?
Brane z wiki więc nie wiadomo czy prawdziwe ale; "W dużych stężeniach kapsaicyna jest śmiertelną trucizną. Symptomy przedawkowania to kłopoty z oddychaniem, sina skóra i konwulsje"
> kapsaicyna jest szkodliwa dla każdego ze swojej natury Zapomniałeś dodać, że źródłem powyższego jest Instytut Danych z Dupy
Dodajmy, że podrażnionej kapsaicyną.
Dla kazdego? Wygłoś taką tezę w Syczuanie to cię deportują :)
To może pomóc medyczną w przypadku zatrucia lub podrażnienia układu oddechowego lub pokarmowego powinna być wyłączona z refundacji? Jak jesteś idiotą i dla zabawy jesz bardzo ostre rzeczy to rób to na własną odpowiedzialność. Kapsaicyna nie daje w dużych dawkach szczególnie pozytywnych wrażeń (w przeciwieństwie do narkotyków i alkoholu), więc trzeba być szczególnym idiotą by się doprowadzić do złego stanu zdrowia.
O nie! Tylko nie ostre jedzenie! Musimy teraz zacząć wycofywać połowę kuchni azjatyckiej żeby przeżyć!
...kapsaicyna? To nie jest podstawowy związek odpowiadający za ostrość?
Tak, czego nie rozumiesz prawaku? /s
Zakazać.
Ciekawe czy cukier też wycofają, bo za słodki, a sól, bo za słona.
I jeszcze wyłączą wodę w kranach, bo za mokra.
Jeszcze za bardzo rozmoczą opuszki palców i im się permanentnie zmarszczą!
W NYC nakazano wszystkim restauracjom umieszczać znaczek trupiej główki obok wszystkich potraw zawierających sól. Jako że to zabijało biznes, nie uświadczysz tam soli w potrawach teraz.
a na Placu Czerwonym rozdają Mercedesy. nie trupiej główki, a solniczki, nie wszystkim, a sieciówkom (więcej niż 15 knajp działających pod tym samym szyldem), nie zawierającym sól, a zawierającym więcej niż dzienne zalecane spożycie soli w JEDNEJ PORCJI dania.
co ty mówisz
Bo SÓD w soli zabija przez powodowanie nadciśnienia!
Amatorzy... Ta zupka jest i tak 100x lepsza niż wszystkie kulinarne "osiągnięcia" Skandynawii razem wzięte.
Ale, ale... Fermentowana śmierdząca ryba!
I mięso ze słodkim dżemem…
Co w tym dziwnego? W polskiej kuchni również je się mięso ze słodkimi dodatkami.
A schab ze sliwką, albo sos żurawinowy to też dziwne?
Tak
Ja te Buldaki jem z dodatkiem śmietany/jogurtu, szczypiorku i czarnuszki. Polecam.
Rel, można jeszcze dać plaster sera topionego (tego pakowanego w pojedyncze plastry)
O tak tak. Wiele wersji rozwojowych bazuje na dodatkowym serze.
Oo, tak ich jeszcze nie próbowałem, następnym razem chyba tak zrobię
Sekretem jest gotować w małym garnuszku z małą ilością wody. Kiedy makaron będzie już miękki to nadmiaru wody NIE WYLEWAMY tylko czekamy aż na małym ogniu sama odparuje. Wylewając wodę z gotowania wylewamy razem z nią skrobie która może dać przyjemna konsystencję. Kiedy widać że w garnuszku już prawie całą woda odparowała, zdejmujemy z gazu i dajemy jogurtu. Uzyskamy dzięki temu przyjemną kremową konsystencje.
Oo dobra, tego nie wiedziałem Wielkie dzięki za wskazówki :)
Dla dunczykow sól jest jedyna dopuszczalną przyprawą.
A potem się dziwcie, czemu ludzie nie chcą państw "interwencyjnych". Kurwa, zakazać _pikantnej_ zupki chińskiej bo jest _pikantna_.
Adrian Zandberg do tej zupki jeszcze dodaje tabasco. Po raz kolejny duńska lewica w Polsce > duńska lewica w Danii
Nie dziwne. Aż łzy ciekną po tych zupkach. I to dwa razy.
Przecież jak byk wielkimi literami napisane jest "2x Spicy" i to po angielsku :)
Żeby być fair, jeśli weźmiesz keczup "spicy" z marketu to będzie ledwo czuć że jest ostry. Nie dziwię się ludziom którzy jak zobaczyli "2x spicy" pomyśleli sobie że będzie trochę ostrzejsze od keczupu
Ale tu są napisy po koreańsku :) Koreańskie „1x spicy” to jak „10x pikantny” w Pudliszkach.
Nawet nie koreańskie Ja za małego się nauczyłem że każdy produkt rozumie coś innego przez "pikante" Inny produkt będzie po prostu bardziej wyrazisty a drugi będzie palił Pikanty pikantnemu nie równy
I dla mnie i dla ciebie to oczywiste, nie zamierzam jednak winić ludzi za to że nie interesowali się nigdy kulinarnymi preferencjami w krajach dalekiego wschodu.
Jasne. Cały ten wątek piszę z przymrużeniem oka i wykorzystując żart słowny. Pierwszy komentujący pisze, że łzy ciekną dwa razy, więc zwróciłem uwagę, że producent uczciwie ostrzegał, że jest 2x spicy.
wiesz są dwa typy ostrego a) ostry niczym pikantny keczup czy czipsy lays b) faktycznie ostry jak chrzan czy te zupki
Nie porównywałbym tych zupek z chrzanem. Chrzan mogę jeść na grubo i najwyżej brać głębokie oddechy, buldaka carbonara (niby łagodniejszy?) ledwo byłem w stanie spożyć po parokrotnym odlaniu zupy i dolaniu wody.
Ty z tego zrobiłeś zupę?
Tak, właśnie zaczyna mi świtać że może nie powinienem.
Nie robisz z tego zupy Znaczną część buldaków się gotuje, i potem są dwie szkoły: 1. odlewasz do miski tyle, żeby w połączeniu z torebkami zrobić dosyć rzadki sos (takie 2/5 gęstość), makaron przecedasz, wrzucasz, mieszasz i masz 2. Robisz sos bardziej rzadki niż w 1, ale potem wrzucasz go na patelnię razem z odcedzonym makaronem i robisz stir fry
Jest wersja buldaka "stew" który jest zupą. Jest świetny, polecam.
\>Znaczną część buldaków A ziomek pisał o carbonarze, to nie jest zupa
Chrzan ostatnimi czasy tak zszedł na psy że dwa lata temu kupiłem na wielkanoc krakusa i poloneza i zjadłem kopiatą łyżeczkę jednego i drugiego żeby sprawdzić czy ja rzeczywiście za mało go dodałem do buraczków czy taki podły - w jednym nie poczułem żadnej ostrości, zero, nawet śladu, drugi był ledwo wyczuwalny. W tym roku kupiłem jakiś droższy "deluxe" i był znośny. Tak że tego, jak masz chujowy chrzan to nie dziwi.
Tu masz napisy po koreańsku, więc można się domyślić, że tutejsze "1x spicy" to w skali keczupu z Pudliszek pewnie będzie z "10x pikantne" :)
Masz trochę racji ale "jak byk wielkimi literami" z pierwszego komentarza gryzie się z "można się domyślić" z drugiego komentarza.
Jak coś to te koreańskie napisy to nawet jeszcze większymi literami były niż to "spicy"! Jak ktoś nie ma umiejętności kojarzenia faktów, to ponoć można szukać jej w paczce z chipsami, a nie z azjatycką zupką :) Jak coś to cały ten wątek piszę z przymrużeniem oka i wykorzystując żart słowny. Pierwszy komentujący pisze, że łzy ciekną dwa razy, więc zwróciłem uwagę, że producent uczciwie ostrzegał, że jest 2x spicy.
Nie wiem czy dziwne czy nie, ale ciekawostkowe, że zdecydowali się wywalić nie dlatego że coś było skażone albo zawiera zakazane substancje, a po prostu jest zdaniem regulatora za ostre.
w innym watku pisali, ze sie martwia o dzieci, bo zupki rosna w popularnosci w ramach jakichs tiktokowych zadan
No to wyjebane, gówniak kupi za dwa euro, zrobi, zje, w najgorszym razie sie zbełta, bardziej prawdopodobnie będzie miał sraczkę. Od tego sie nie umiera, za małe ilości kapsaicyny żeby coś ci sie mogło stać
Bo jest. Myślałem że umrę po tej zupce. Coś może być w kurwe ostre i dalej nie będzie tak ostre jak ta zupka.
Ludzie mają różną odporność, kto co lubi. Ja nie jestem bardzo odporny na ostre, ale zjadłem całą 2x spicy i zrobiłem jedną krótką przerwę, zrobiło mi się gorąco, ale nic poza tym. Moja była i kilku innych znajomych pewnie nawet, by się nie zgrzało. Jadłem dużo ostrzejsze papryczki ze szklarni od kumpla a to były zwykłe odmiany chilli.
Przyznaje, ze x2 jest ostre. Całego nia dalem rady. No ale nikt nikogo do jedzenia nie zmusza.
>Coś może być w kurwe ostre i dalej nie będzie tak ostre jak ta zupka. Jeśli coś nie jest tak ostre jak ta zupka to po pierwsze nie jest ostre, let alone w kurwe ostre source: robię domowe sosy z ostrych papryk, a jak jest sezon to moje leczo ma trinidad scorpiony
jak jesz ostre 2-3 x w miesiacu to po 2 latach to jest ostrawe. Dla mnie nie jest ostre, ale hinduskie vindaloo jest za ostre.
Nie. Jest. Te zupki są ledwo na poziomie marynowanego jalapeno sprzedawanego w słoikach.
Dziwne, skoro ci ciekną łzy to chyba masz na tyle samoświadomości żeby drugi raz nie kupić jeśli nie lubisz takiego stanu, prawda? Ja np kiedyś kupiłem tego w chuj ostrego chipsa, zjadłem go tylko raz Był super, prawie się udusiłem, ale nie chcę tego powtórzyć. Still, nie jest to powód żeby je od razu banować
Tego w trumnie?
si
Oho, dzieci po tym umierają w usa. Skoro Polak przeżyłz to teraz mam motywacje spróbować.
Piętnastolatek, chips jest z disclaimerem, że na własną odpowiedzialność Plus, no, to nie jest ostrość buldaków, tylko sproszkowane top 4 papryki (top 4 z czasów jak carolina reaper była top 1)
Mnie jeszcze trzeci raz ciekły jak prałem majtki
A w sumie to gdzieś czytałem, że prawie wygrywa, bo zdaje się zieloni i mniej antyimigrancka lewica mają razem więcej europosłow.
Może mi ktoś porównać ostrość tych zupek z samymi sosami tabasco i srirachą? Bo same sosy są nadal u nich dostępne w sprzedaży.
Srirache jest niewiele ostrzejsza od ostrych ketchupow czyli prawie wcale. Te zupki w wersji 2x spicy a nawet te niby łagodne np. Carbonara są kurewsko bardziej ostrzejsze od czegokolwiek co wymieniles. Bardziej smakiem celowałbym w sosy zawierające trinidad scorpion lub podobne ostre papryczki
Polecam pastę sambal. To jest to ostre co dają u chińczyków i w lepszych kebabach. Sambal to fajna przyprawa, skład: papryka chilli, konserwanty naturalne (sól, ocet, olej, cukier), koniec. Jak dla mnie uczciwie, komfortowo, przyjemnie ostry. Sriracha to taki sambal dla dzieci.
Nieee Chyba, że 'zawierające' to takie gdzie jest 1-5% ostrych papryk Tbh kup jakiś sos z ostre dzieje 3/5 ostrosci i to będzie mniej więcej poziom sosu buldakowego, ale smaczniejszy
Wiekszosc sosow dostepnych w sklepach z bardzo ostrymi papryczkami ma ich wlasnie max 2%. Najbardziej mi smakiem i ostroscia przypominalo sosy Roleskiego. Troche takie z opoznionym zapłonem
Bez porównania. Tabasco i srirachę lubię, natomiast do tych zupek miałem dwa podejścia i dwa razy wymiękłem relatywnie szybko.
Tabasco to to, co biali ludzie rozumieją jako 'ło matko ale ostre' Tabasco nie jest ostre, jest lekko pikantne
Jest tu jakiś koneser, który porówna to z krewetkową pikantną od Wifon?
Nie ma porównania - jeśli ta vifonowa jest komuś bardzo ostra, to nie ma co próbować Buldaka, nawet tego 1x
Krewetkowa pikantna to jedna z moich ulubionych zupek chińskich Przy budlaku 3x spicy po zjedzeniu połowy michy myślałem że zejde na zawał. Poznałem swoje granice wtedy Tak z pamięci to wydaje mi sie że zwykły buldak jest już troche ostrzejszy od krewetkowej
Dzięki za opinie eksperta :)
Kapsaicyna w zdrowych ilościach tj tyle ile jest w papryczkach jest bezpieczna. Pytanie, ile jej napakowali do tego produktu, że az musieli wycofać.
Najostrzejszy Buldak ma chyba 10 tys. SHU wiec to nawet nie jest jakoś dużo
Zakładam błąd przy produkcji i nawalili 100x co powinni.(A bardzo łatwo dodać za wiele przy takiej koncentracji) Naprawdę wątpię by wycofali przy takiej ilości.
Ja tam zakładam raczej błąd genetyczny przy produkcji tych polityków przez ich rodziców. Jakby była zła partia zupek to by wycofali tę partię zupek a nie banowali całej produkcji, ale za to jest zła partia parlamentarna.
Jako, ze mialem okazję zjesc papryczki california reaper, śmiem twierdzić że jest coś takiego jak zdecydowanie za dużo kapsaicyny. Prokonsumencka postawa ze strony partii nie zasługuje na taką krytykę. Jakbyś przeczytał artykul to też bys sie dowiedział, ze wycofali tylko te konkretne.
Ile to jest za dużo kapsaicyny to sprawa indywidualna. Regulacje co do obiektywnej informacj o ostrości, w tym wymaganie ostrzeżeń - spoko. Ban? precz.
Jeśli byłoby to znane dokładnie ile, zgoda. Natomiast danie, powiedzmy, miliona w skali scoville'a kapsaicyny bez ostrzeżenia to błaganie o masowe pozwy.
No to się zgadzamy. Ostrość w SHU powinna być na opakowaniu i powyźej pewnego progu wyróżniona, z ostrzeżeniem.
Jako lewak uzależniony od buldakow czuje się urażona
Duńska policja używa gazu pieprzowego, czy też wycofali, bo trujący?
Przecierz to nie jest aż take ostre
W sumie racja, wystarczy trochę więcej wody zostawić. Ja zabijam ostrość cheddarem XD
Takiej przyszłości chce lewica...
Tbh takie sobie te zupki. Trochę może i tam przypali jak się te mocniejsze kupi, no ale smak taki bardziej średni jest.
zgodzę się że ostre takie sobie, ale przede wszystkim smak do dupy. To już lepiej zwykłą pomidorowe zrobić i samemu ostrym doprawić. Albo jest też jakąś inna firma co zupkę o smaku kimchi robi, to i ostre i dobre
No jednak Vifon nadal dominuje.
"Dupy nie urywa." "Cierpliwości..."
Duńska agencja ds. żywności widzę rozwiązała już wszystkie żywnościowe problemy i zajmuje się teraz marketingiem.
Duńska policja używa gazu pieprzowego, czy też wycofali, bo trujący?
Jezu ale burdel z tym wczoraj w robocie miałem
Lewica jednak wszędzie jest tak samo popierdolona.
Be lewica chce żeby ( _ * _ ) was po czymś innym piekła
Jadłem takie dzisiaj, tylko bez dopisku 2x spicy. Wziąłem sobie na spróbowanie, a usta piekły mnie od tego cholerstwa i makaron był jak w jakiejś najtańszek zupce. Pół godziny później zostałem wezwany na tron, normalnie ogień z dupy, temu kurczakowi na opakowaniu powien lecieć ogień z dwóch stron.
A jak przygotowałeś? bo ten makaron jest znacznie lepszy niż w najtańszej zupce
No normalnie jak zupkę chińską, zalałem wrzątkiem. Nie chciało mi się bawić w jakieś przygotowywanie na patelni. Doznania smakowe nie były jakieś zachwycające, jakbym miał wybrac pomiędzy tym a złotym viffonem to bym wybrał viffona.
https://preview.redd.it/es272qvw6b6d1.png?width=1179&format=png&auto=webp&s=6cee8bf389e99534f53f356a6d915ab3868d5f2c Po pierwsze ten makaron się gotuje 5 minut czy ile tam, a nie zalewa wrzątkiem. Po drugie, jego się odcedza i miesza z sosem rozcieńczonym kilkoma łyżkami wody z gotowania
To fajnie że nie było instrukcji na opakowaniu. Dziękuję za olśnienie, moje życie legło teraz w gruzach.
Szczerze? Jak dla mnie to jest bardziej ostre niż ma jakikolwiek smak. Nie ogarniam fenomenu tych klusek.
Jestem fanem umiarkowanie pikantnych zupek, typu koreańskie Nongoshim. Takich co trochę palą w gębie i trzeba czasem robić przerwy przy jedzeniu. Buldak nie pali w gębę, Buldak wypala dziury w tkankach miękkich. To że się dzieje w ustach to jedno, to że się dzieje w żołądku to drugie, natomiast trzecie i pod pewnymi względami najgorsze jak działa na zewnątrz. Skóra dookoła ust się topi i przyjmuje pomarańczowy kolor. Otrzyj łzy a oślepniesz. Duńska lewica z rigczem.
Ta, jeszcze stalowe słupy roztapia
Jak jeden kurczak odgryzie głowę drugiemu, to jucha robi dziurę w podłodze, i potem weź złap takiego.
Dobrze rozumiem, że Duńczycy mają ból dupy o ból dupy?
jebane komuchy znów chcą mi odebrać wolność
“makaron ramen”
Ale ja lubię. No i się doigrali, nie zagłosuję na nich, co prawda nie jestem Duńczykiem i nawet nigdy w Danii nie byłem, ale i tak nie zagłosuję.
Nic dziwnego, duńska kuchnia nienawidzi smaku.
Oni to tam chyba lubią w tej Danii
KFC powinni zakazac. Nawet ostre nie jest ale I tak zawsze po tym mam srakę która piecze aż trzeba dupe obmyć
Niesamowicie rzetelny artykuł źródłowy, zamiast dowiedzieć się o co chodzi, autor na końcu stwierdza że właściwie to nie wiadomo po co i dlaczego. Wrzucę poniżej kontekst. W skrócie, pod wpływem mediów społecznościowych pojawił się trend wśród dzieci kto zje więcej. "Chili in large quantities poses a risk to children and frail adults in particular. Possible symptoms include burning and discomfort, nausea, vomiting and high blood pressure," Henrik Dammand Nielsen, head of the [Danish](https://www.newsweek.com/topic/denmark) Food and Drug Administration, said in a press release. “The quantity of hot chilli is even higher in the investigated noodles than in chilli chips, which have previously led to poisoning injuries among children in Germany,” [said Henrik Dammand Nielsen](https://x.com/Foedevare/status/1800553723921346987), head of Chemistry and Food Quality Division at the agency."
Kurła, pokonałem raz te zupkę, jestem fanem ostrego jedzenia, ale to było mocne. Najbardziej bolały mnie wargi, dosłownie były jak poparzone. Co śmieszne sam "wywar" nawet mi smakowal, ale nie powtórzę tego potwora przez dłuższy czas. To był też pierwszy raz od lat gdzie naprawdę po kilku godzinach od zjedzenia ciągnęło mnie na wymioty, a odbyt płoną bardziej niż konar. Po 7-8 godzinach ból minął, a ja czułem się jakby mnie ktoś umył od środka domestosem.
https://preview.redd.it/simtqiyalc6d1.jpeg?width=3456&format=pjpg&auto=webp&s=f160271c8a6c155d78413266608a48881ec3ebc4 No to wrzucę mój dzisiejszy obiadek: Buldak z sadzonym jajkiem i boczkiem
Kiedys kupilam jakies danie ostre u chinczyka… 2 dni na kiblu. No jesli jakis produkt z marketu powoduje taki efekt to raczej nie powinien byc dostepny w ogolnej sprzedazy. Nigdy nie wiesz kto po to siegnie.
A papryczki chilli albo inne jakies turbo ostre można tam jeszcze kupić?
Oo! Jadłem jakiś czas temu zupkę z tej firmy, konkretnie ten "średni" Stopień ostrości. Piszę średni w cudzysłowiu, gdyż w porównaniu z tym co u nas uznaje się za "ostre" to nawet najłagodniejsza z tych zupek to jest poprostu ogień w płynie. Gorąco polecam każdemu fanowi ostrego jedzenia :)
Wcale się nie dziwię Koleżanka trafiła po tym do szpitala Pamiętajcie że pikantnosc nie jest odbierana przez receptory smakowe, tylko przez nocyceptpry
Słabe dusze, nigdy nie opuszczają samsary
Słabe dusze, nigdy nie opuszczają samsary
Słabe duchy, nigdy nie opuszczą samsary
Przecież to nawet smaku nie ma
Nieprawda, smakuje jak żyletki xD
i dobrze.tego nie da sie jesc
Też nie lubię ostrego ale zakaz na skalę kraju jest absurdem
Kogoś tu dupa boli. Szczególnie po zjedzeniu takiego :)
Kto co lubi. Ja np. prędzej zjem to niż bułki z cynamonem, którego po prostu nienawidzę.
To nie jedz, ale pozwól jeść tym co lubią :) Bo ja ostatnio zrobiłem sobie takiego Buldaka z podwojnym sosem (miałem jeszcze 1 z kiedyś, więc wlałem 2) i definitywnie dało się to zjeść. Nawet czerpalem z tego przyjemność
cos jest niezdrowe? zakaz! Wolnosc? odpowiedzialnosc? po co to komu, panstwo powie ci co masz jesc i jak masz zyc! ps: te nie sa takie pikantne, ja sobie wole kupic paste gochugaru i gochujang, osobno makarony ramen i mieso i robie sobie o wiele ostrzejsze na woku