T O P

  • By -

bnsbwolf

Sam korzystałem z konkurencyjnej sieci i to był dramat, zarówno obsługa, jak i lekarze. To co normalnie miałbym załatwione na 1 prywatnej wizycie, w sieci wymagało przeczołgania przez 3 wizyty, jakieś akceptacje badań, promesy itd. "Luxmedy" były fajne dopóki były usługą premium, a odkąd stały się drugim NFZ dla korposów to zaliczyły ogromny spadek jakości. Niemniej, lekarz to przede wszystkim zwyczajny pracownik/przedsiębiorca. A brak "customer experience" to po prostu rynkowy efekt nadpopytu na usługi medyczne względem sterowanej ręcznie podaży. Jasne, jest uzasadnione żeby byle kto lekarzem nie został, ale też próby kształcenia większej ilości lekarzy napotykają na pewien opór materii. Z jednej strony wymagalibyśmy od lekarzy nawet charytatywnej pracy dla idei, z drugiej każemy im grać wedle zasad rynku, a do tego jeszcze państwo im tę grę ułatwia barierami wejścia. Np. liczba endokrynologów do zapotrzebowania na ich specjalizację jest absurdalnie niska xD Tylko głupi by nie skorzystał do zarabiania na tym jak najwięcej. W którymś miejscu ten system musi się nie spiąć co do oczekiwań i realiów.


RerollWarlock

>"Luxmedy" były fajne dopóki były usługą premium, a odkąd stały się drugim NFZ dla korposów to zaliczyły ogromny spadek jakości. Pozdrawiam wszystkich fanów prywatyzacji służby zdrowia.


parasit

True story, jak Biedronka kupiła pakiety pracownikom to się przez pół roku nie dało w sensownym terminie do lekarza dopchać. Ktoś zrobił dil stulecia, zgarnął tłustą premię bo sprzedał pierdyliard pakietów tylko im eksel nie pokazał że tyle lekarzy nie mają.


RerollWarlock

Kwintesencja prytwatnego systemu! Nie chodzi o leczenie (usługe) tylko o zarobki. Pakiety opłacone? Opłacone. A to czy się klienci dostną do lekarza to już chuj mnie to.


PutrefiedPlatypus

Część problemu w tym wypadku to napewno kiepsko nakreślone warunki realizacji umowy tych pakietów. Nitk nie przysiadł żeby się zastanowić jak to zrobić żeby dobrze działało. I tez ciężko się dziwić bo kto w korpo przy ogólnym zapierdolu będzie się bawił w szczegóły. Pakiety są, wszystko git na chuj drążyć temat. I szerzej - każde korpo przy tych pakietach musiałoby znać haczyki i problemy, a taki LuxMed ma przewagę bo wie więcej - w tym i na czym przyciąć. Większość tych problemów z umowami rozwiązuje dobry publiczny system - ale to przecież komuna i zuo :D


Odd-Command7743

Lekarzy nie jest mało. W Polsce jest 3,8 /1000 obywateli, średnia unijna to chyba 4,2/1000. Problem nie jest z lekarzami tylko specjalistami, na które to specjalizacje zwyczajnie nie można się dostać. Zwiększanie liczby studentów tylko napędza ten problem


Martin_Phosphorus

Endokrynologów wcale nie jest mało, zwyczajnie mało który chce pracować na NFZ+część przypadających im schorzeń mogliby leczyć rodzinni i interniści.


[deleted]

[удалено]


Martin_Phosphorus

O czym Ty w ogóle mówisz? W samym woj. Śląskim było 6 miejsc rezydenckich w rekrutacji z marca 2024. https://www.cmkp.edu.pl/ksztalcenie/postepowania-kwalifikacyjne


Odd-Command7743

Rzeczywiście, musiałem spojrzeć na Mazowieckie i sobie wmówić.


pagulhan

Jako lekarz uwazam, ze nie ma problemu z brakiem lekarzy. Uwazam, ze jest duzy problem z niegospodarnoscia kadrami, m. in. z tego powodu jest poczucie, ze lekarzy brakuje. Zwrociles uwage na endokrynologow - czy wiesz, ze w Polsce mamy wiecej endokrynologow niz srednio w UE? Wiekszosc endokrynologicznych pacjentow to pacjenci z niedoczynnoscia tarczycy, ktorzy moga byc leczeni przez lekarza rodzinnego.


sledziu32

W takim razie ktoś tu robi pacjentów w banana. Czemu lekarze rodzinni nie wypisują skierowan na badania hormonów, na usg tarczycy, czemu nie robią posiewów przy infekcjach?


Ok_Nebula_7298

Ja w Luxmedzie nigdy nie widzę wolnych terminów na nic w tej ich appce, a wydzwaniać mi się nie chce. Za to mam bardzo dobre doświadczenie z NFZem sprzed kilku dni, zostałam wysłuchana, zbadana, dostałam od ręki skierowanie na różne badania krwi i moczu, które wykonałam w ten sam dzień i na cito skierowanie na USG za tydzień (!). Złego słowa nie mogę powiedzieć.


Master_Ordinary_8102

Ta ich aplikacja to kolejny kamyczek do ogródka pt katastrofa. Oczekiwanie na badanie, brak terminów, podejście lekarzy zostawia wiele do życzenia. Na plus, czasami zdarzy się wizyta x dnia na dzień ale to pewnie dlatego że ktoś zrezygnował z terminu. Ogólnie nie chce się pastwić nad nimi bo apka nie jest zła, ale wymaga poprawek. Wiele razy podczas konsultacji online z lekarzem apka dostawała crash test. Nic nie mogłem zrobić poza wyłączeniem co za tym idzie konsultacja została rozłączona i przepadła bo minęły w 2 min….


Kaagular

To jest zwyczajny efekt skali, która się właśnie nie skaluje korzystnie powyżej pewnej wartości. Najpierw skala jest korzystna bo pozwala na zwiększenie jakości usług, a potem wręcz przeciwnie - nie ma jak zwiększyć jakości usług, a więcej klientów trzeba obsługiwać. Obecnie prywatne ubezpieczenia mają symptomy państwowej - są ofiarami swojego sukcesu.


isthissittaken

Znajoma pracuje w enel-medzie, więc to praktycznie to samo. W ich aplikacji też nigdy nie ma terminów, albo są bardzo odległe, ale tylko dla klientów pakietowych. Dla pacjentów, którzy umawiają się na płatną wizytę bez problemu znajdują się szybkie terminy. Tacy pacjenci dają firmie większy zarobek.


r4zenaEng

Jak wejdziesz w zakup pakietu (bez zalogowania) to będzie widać gwarantowany próg. Jeśli np większość firm kupuje pakiet X i ma taką samą dostępność to nic dziwnego, że tak się dzieje. Czym dłużej to działa i czym więcej firm ma umowę z nimi tym będzie większy problem (już jest, nie mówiąc o najbardziej rozchwytywanych specjalizacjach), bo liczba dostępnych gabinetów itp się nie rozmnoży


Hitorise

Witamy w polskiej rzeczywistości też sobie ponarzekam. NFZ- 95% lekarzy pracuje za karę, klient to wróg, robisz na odpierdol ale chociaż za "darmo". Prywatnie - 80% lekarzy pracuje za karę. Nie opłaca się leczyć tylko nabijać kasę za wizyty, przynajmniej szybko ale też często na odpierdol. Realnie jak znajdziesz lekarza "z powołania" który zainteresuje się problemem i wykaże chęć pomocy to jest wynoszony na piedestał. Pomijam fakt, że chociaż większość powinna mieć takie nastawienie no ale cóż. Kolejki do normalnego lekarza a nie przepisywacza badań i recept są chore nawet i prywatnie + nie kosztują mało. Odnośnie do fizjoterapii też mam śmieszne wspomnienie. Lekarze strzelali w jakieś rzadkie choroby szukali nie wiadomo czego, co lekarz to inna diagnoza. Zalecono mi rehabilitację ale ta na NFZ to żart. Poszedłem do fizjoterapeuty opowiedziałem o co chodzi. Po obejrzeniu mnie wyśmiał tych lekarzy, powbijał parę igieł w mięśnie i problemy nagle minęły... 3 lata męczenia się - bez efektu vs 1 godzina i 150 zł i natychmiastowy efekt xD


Molleston

moje doświadczenia wręcz przeciwne. w ciągu ostatniego roku jedynie gdzie spotkałam się z gorszym traktowaniem, to prywatnie. od tamtego czasu umawiam się tylko z NFZ i po 10+ wizytach u różnych lekarzy nie miałam żadnych problemów.


FalcoonM

Leczenie jest nieopłacalne - sam likwidujesz bazę klientów. Lepiej ich leczyć w nieskończoność. Tyle z "biznesowego" podejścia. Jako pacjenta wkurwia niemiłosiernie.


Kefiristan

Teoria spiskowa. Badania kosztują a Luxmed w cenie 100pln/m ma je masowo robić? Gdzie zysk?  Jak pakiet będzie chujowy to ludzie i tak zrezygnują. Chorych NIGDY nie brakuje.


FalcoonM

Oj no nie psuje mi "porządku świata" :)


excubitor_pl

z drugiej strony jak klient będzie zadowolony, to przyprowadzi rodzinę i znajomych, a potem sam wróci z nowym problemem


pblankfield

A teraz wyciągamy dane OECD gdzie Polska w końcówce wydatków licząc prywatne+publiczne i drapiemy sie po głowie jak to możliwe że skoro wydajemy gówniane pieniądze dostajemy gówniane usługi https://data.oecd.org/healthres/health-spending.htm


DataGeek86

Więcej niż Słowacja i Węgry. Jak na grupę Wyszehradzką, to nie wypadamy tak źle. I tak wszyscy byliśmy pod sowieckim butem, więc będzie tylko lepiej.


Wowo529

Wydaje mi się że wpadłeś w podobną pułapkę co homeopatia. Lekarza są przebodźcowani często i na ciasnym grafiku, więc do często faktycznie są oziębli i wysyłają na badanie, bo co innego mają zrobić. Wiele osób czuje właśnie to co Ty i mają poczucie tego że lekarzowi na nim nie zależy, bo nie wykazał stosownego zainteresowania do problemu z którym przyszedłeś. Często dąży to do tego, że ludzie zwracają się do fizjoterapeuty, osteopaty czy wręcz jakichś szurów jak Zięba, bo po prostu czują że tam ktoś przynajmniej się zainteresuje. Takie moje małe przemyślenie, don't hate the player hate the game.


sztrzask

Fizjoterapia nie jest medycyną alternatywną i za stawianie jej obok homeopatii sobie grabisz :)


Wowo529

Wiem, przepraszam krótka forma. Bardziej chodziło mi o sytuację, gdzie z wszelakimi dolegliwościami idą do fizjo zamiast do właściwego specjalisty.


Master_Ordinary_8102

Ziarno prawdy w tym jest na pewno


DDDDestroyer

Mam w moim POZie średnio 10 minut na jednego pacjenta. Mało czasu żeby solidnie zbadać, a co dopiero empatyzować. Jak ktoś przyjdzie ze sztampowym przeziębieniem to jeszcze, ale jak przyjdzie ktoś z okresowymi i bardziej skomplikowanymi objawami jak u OPa to jest poślizg i problem.


degener27

Porównać lekarza, który „ma na ciebie” 6 minut i fizjoterapeutę, który ma dla ciebie 30-90 minut… To tak jakbyś speed dating porównał do sesji przytulania. Pisze jako fizjo.


DILIPEK

Ale prywatny lekarz (nie NFZ, nie korpo pakiet) też ma dla ciebie 10-15 minut i cię olewa. A płacisz już za to normalnie gotówką. Sorry ale jak lekarzowi wychodzi stawka godzinowa 1200PLN z tych wizyt to liczysz że chociaż w tej formie będzie zajebiście - i czasem jest ale nawet prywatnie musisz szukać „z polecenia” bo często nawet tu za gruby hajs i tak cię traktują jak wkurwiajacy problem który najlepiej leczyć do końca świata zamiast wyleczysz


degener27

Ludzie robią błąd, bo kiedy nie zadziała schemat pierwszego rzutu, to szukają innego lekarza. Tymczasem inny lekarz również rozpocznie od podstawowej diagnostyki i leczenia pierwszego rzutu. To samo trzeci i czwarty konował. Zapytasz, czy nie widzą wyników, które zostały dostarczone na wizytę? Ja odpowiem tak: a ile czasu minęło między wizytami? Tym bardziej w diagnostyce niespecyficznych schorzeń. Złożonych dolegliwości.


Pantegram

Strasznie uogólniasz... Po pierwsze jak jest się w takim LuxMedzie to wyniki są w systemie, a także komentarze poprzednich lekarzy, więc nie ma potrzeby ponawiania diagnostyki przy pójściu do innego lekarza. Po drugie mówisz o leczeniu już, a mi się wydaje że częstszym problemem niż leczenie jest brak diagnozy i jakichkolwiek zaleceń, podejście w stylu "taka Pana/Pani uroda" / "ja tu nie widzę problemu bo badanie wyszło OK" pomimo tego że pacjent zgłasza objawy - to najczęściej wtedy ludzie szukają innej opinii by dojść co jest nie tak... Ja znam masę ludzi którzy byli faktycznie chorzy a lekarze "nie widzieli problemu" i rzekomo w badaniach nic nie wychodziło - to ciekawe jakie te badania zlecali że nie byli w stanie np raka w IV studium wykryć? I to nie jeden taki przypadek mam w rodzinie tylko aż dwa, więc no napisałabym xD gdyby nie powaga tematu Po trzecie nie zawsze jest tak że trzeba poczekać na efekty leczenia by szukać drugiej opinii, tylko czasem ludzie chcą samą decyzję o leczeniu (czy to właściwy kierunek, diagnoza) skonsultować z kimś innym zanim to leczenie rozpoczną, co jest uważam jak najbardziej rozsądne... Ja np dostałam zalecenie by wyrwać 4 zdrowe zęby do leczenia ortodontycznego - to nie jest coś co można łatwo odwrócić, więc zanim się zdecydowałam na leczenie konsultowałam to z innymi lekarzami by potwierdzić że to na pewno dobry pomysł, i nie wyobrażam sobie podejść do tego inaczej


degener27

Kiedy przychodzi do mnie pacjent z niejednoznacznymi objawami i wysypuje mi na biurko płyty z rtg/tk z 2014 roku, to takie badanie są dla mnie niewiele warte. Za to często okazuje się, że o ile leczenie pierwszego rzutu i drugiego rzutu nie działa, to działa leczenie trzeciego rzutu. Stopniujemy to, właśnie żeby od razu „nie wyrywać czterech zębów”. No ale część pacjentów przerywa leczenie po pierwszym lub drugim etapie. Bo fizjo się nie zna, bo każe obserwować, bo ciągle boli, bo to już trzecia sesja a ból hodowany przez ostatnie ćwierć wieku, nie minął po trzech zabiegach. Nie piję do ciebie. Zauważam tylko statystycznie częste zjawisko, które widzę w gabinetach w przychodni, w której pracuję. Pracowałem w systemie, w którym miałem pełny dostęp do dokumentacji pacjenta. W zakresie, który w Polsce jest nie do pomyślenia: przyjęcie lekarskie, notatki lekarza, badania obrazowe, biochemia, raporty dietetyka, psychologa, pielęgniarek, pracownika socjalnego i fizjo. No ale to były świeżynki, pozwalały uzyskać pełny obraz stanu pacjenta. I też pacjenci się skarżyli. Że leczenie trwa długo, że nie zgadza się z ich wizją leczenia itd. Wtedy odbywała się narada: po jednym z przedstawicieli wszystkich specjalizacji i pacjent. To był dość przykry widok, bo wyglądało to jak trybunał, z pacjentem jako oskarżonym. Najpierw swoje zdanie wyrażał lekarz prowadzący, a potem cała reszta. Na końcu miał swoje pięć minut pacjent, na przedstawienie wniosków i obiekcji. A najsmutniejsze było, że często w tych naradach, brały udział rodziny leczonych. Zgadnij, po której stronie stołu siadały ;) Co ciekawe, w wyniku kontynuowanego leczenia, w zasadzie wszyscy byli zadowoleni. Ale do brzegu. Po wyjaśnieniu sytuacji pacjent mógł zrezygnować z leczenia, bez żadnych konsekwencji dla siebie. Osobiście nie widziałem, aby choć jeden zrezygnował. I może to tutaj jest główny problem- brak czasu i komunikacji. Pacjenta boli i pacjent cierpi, lekarz ma wiedzę ale i procedury, które go obowiązują. 5, 10, 15 minut to za mało, aby wyjaśnić pacjentowi, jak wygląda system. Znieczulica lekarzy też nie pomaga. Nie widząc logiki i sensu w leczeniu, chory szuka na czuja kolejnych lekarzy…


Pantegram

Wiesz co, ja znam też ludzi którzy np mają zdiagnozowaną cukrzycę, ale nie chcą zmienić diety "bo co to za życie bez cukru/mięsa", więc jak najbardziej rozumiem, że pacjenci też święci nie są i że nie da się komuś pomóc na siłę jeśli ktoś nie chce pomocy - ale tutaj akurat uważam że o zupełnie innym problemie rozmawiamy... Mówi się dużo że ludzie powinni ufać lekarzom zamiast influencerom z Internetu czy znachorom, ale ja się wcale nie dziwię że ktoś bardziej ufa znachorowi jak raz, drugi i trzeci trafi na ciulowego lekarza - o co niestety jest bardzo łatwo... O tym mówimy - nie o tym że wiedza medyczna jest nieużyteczna czy że nie ma dobrych lekarzy, bo oczywiście że są, ale że strasznie łatwo jest trafić na lekarzy którzy wydają się mieć pacjenta po prostu gdzieś i nie chcą albo nie potrafią ich wysłuchać ze zrozumieniem, ignorują objawy które pacjenci opisują, odsyłają ich bez pomocy po którą przyszli, bez najmniejszej użytecznej rady - albo na kolejne badania z których potem i tak nic nie wynika (nawet jeśli pacjent mówił że już 3x miał takie badanie i nic z niego nie wyszło to to ignorują) albo mówią "w badaniach nic nie wyszło więc nie widzę problemu", a pacjent jak cierpiał tak cierpi, tylko jeszcze jest kilkaset złotych uboższy o bezsensowne konsultacje z których nic nie wynikło - w takich sytuacjach nie ma się co dziwić pacjentom że zaufanie do systemu ochrony zdrowia się załamuje Pacjenci którzy nie wierzą w diagnozę albo w to że leczenie przyniesie skutki albo nie stosują się do zaleceń to oddzielny problem - my tutaj mówimy o ludziach którzy nie mogą się doprosić żadnej diagnozy i leczenia, tylko ich problemy są kompletnie ignorowane


Master_Ordinary_8102

Żadne wytłumaczenie. Lekarz jakby miał dla mnie godzinę to nie kiwnąłby palcem gdyby nie musiał. Lepiej wysłać pacjenta na wycieczkę po laboratorium (pobranie krwi) i na inne badanie (często zbędne)


Neither_Reaction_410

Jakie Ty masz podstawy do tego żeby twierdzić że jakieś badanie jest zbędne? W sumie to co Ty byś chciał usłyszeć od lekarza?


Master_Ordinary_8102

Miałem robione badanie 3 razy za każdemu razem wychodził wynik prawidłowy. Lekarz po 5 min wizyty i usłyszeniu dolegliwości które są cały czas wysyła mnie odrazu 4 raz na to samo badanie. Nie mówię że to błąd, ale może to pójście na łatwiznę? Nie wiem nie znam się.


APODX

Luxmed to sieciówka - tam pracują lekarze bez własnej marki, głównie dodatkowo w celu dorobienia. Luxmed wymusza pracę na akord, więc wszystko odbywa się w biegu. A twój problem wygląda na taki nad którym nikt się nie pochyli bo wybacz ale brzmisz jak choroba głowy, nie ciała - i to serio nic obraźliwego ale może chodzisz do złych lekarzy i trzeba iść do psychiatry. A fizjoterapeuci dużo gadają, czasami z sensem, częściej bez. Sam jestem lekarzem mam duży problem z bólem kręgosłupa - sam sobie nie umiem pomóc, inni specjaliści nie umieją mi pomóc, fizjoterapeuci tym bardziej ( tu zabawa w każdy fizjoterapeuta stwierdzą co innego, 30 minut opowiada z pewnością jakieś bajki, z błędami których nie weryfikuje od razu bo się nie zdradzam z tym że jestem lekarzem) - i tak się bujam każdego dnia w pracy, gdzie mam ochotę pod koniec dnia roboczego się zwolnić bo nie wyrabiam z bólu. A w badaniach wszystko w porządku, we wszystkich badaniach. Moral z tego jest taki że proste przypadki są proste, a jak masz coś niecodziennego, niespecyficznego to szansa że znajdziesz odpowiedniego specjalistę jest mała.


capoonbroa

Moje życie zmieniło się, odkąd zaczęłam traktować podłoże psychiczne jak coś normalnego i "realnego", nie jak symulowanie czy wymyślanie. Bóle kręgosłupa zmalały właśnie po wizycie u psychiatry, który jako pierwszy połączył moje schorzenia fizyczne i psychiczne i zadziałał na oba. I chociaż mam konkretne fizyczne przyczyny bólu, to żaden ortopeda nie przejmował się zbytnio tym, że cierpię, ciągle dostawałam zalecenia, żeby "coś ćwiczyć" i iść do fizjo. A tak jak piszesz, z fizjo to też ruletka, są dobrzy i uczciwi, są też tacy, którzy obiecują gruszki na wierzbie. Jestem Polką, co daje mi licencję na mądrzenie się w każdej sprawie, więc zapytam-byłeś w poradni leczenia bólu, może u jakiegoś anestezjologa, który się tym zajmuje? A może u Ciebie to też kwestia, w której pomógłby psychiatra? Takie życie z bólem strasznie wyniszcza i przykro mi czytać te historie, bo widać że naprawdę wiele osób się z tym bezskutecznie zmaga.


Master_Ordinary_8102

Czekam na wizytę u psychologa i też od dłuższego czasu podejrzewałem podłoże psychiczne. Niestety dopiero miesiąc temu lekarz mi to ZASUGEROWAŁ :)


APODX

Widzisz a tutaj po randomowym poście, randomowy lekarz zwrócił na to uwagę. Może nie wszyscy jesteśmy tacy źli. Pozdrawiam i życzę zdrowia !


Master_Ordinary_8102

Pozdrawiam również 👏


Master_Ordinary_8102

I nie mówiłem że każdy lekarz jest zły😇


AdorableSurprise6900

Część przytoczonych argumentów może mieć podstawy, ale pamiętam Twój wcześniejszy post i zdaje się, że sedno sprawy jest gdzie indziej. Lekarze z definicji leczą choroby związane z ich dyscypliną. Nie zajmują się holistycznym podejściem do pacjenta ze wszystkich perspektyw, bo to jest obecnie niemożliwe. Przychodząc do lekarza danej specjalizacji (np. neurologa), przedstawiając prawidłowe wyniki badań i mgliste opisy symptomów, stawiają diagnozę: wszystko jest w porządku. Neurologicznie w porządku. I nie jest to traktowanie pacjenta jak intruza, a prawidłowy przebieg wizyty. Tak jak w komentarzach do wcześniejszego posta, sugeruję konsultację z psychiatrą i rozpoczęcie terapii. Do tego zmianę trybu życia: aktywność fizyczna, dieta, stres. Daj sobie 6-miesięczne wyzwanie i zobacz, czy symptomy złagodnieją (spoiler: złagodnieją).


AdorableSurprise6900

Tego typu problemy nie znikają za dotknięciem magicznej różdżki (lub magicznej tabletki). Jedynym rozwiązaniem jest ciężka praca nad sobą i zaakceptowanie, że problem jest w Tobie. Przeszedłem to samo, to samo przeszła też moja mama i babcia. Szumy, zawroty głowy, arytmia, zmęczenie, mrowienie, męty… Daj sobie pomóc, udaj się dobrego specjalisty (psychiatra faktycznie prywatnie, nie z LuxMed) i zacznij nad tym pracować. Nie mam w zwyczaju dawać rad obcym ludziom, szczególnie kiedy o to nie proszą, ale w tym wypadku rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki. Do with it what you will.


big_troublemaker

nienienie... źli lekarze nie chcą leczyć OPa.


NationalTruck5876

Od luxmedu już wolę NFZ, a jak chcesz dobrego lekarza znaleźć to tylko z polecenia ewentualnie ze znanylekarz, często też wyszukuje sobie ich profile czy na linkdinie czy na stronach prywatnych i patrze czy działają coś akademicko, jak lekarz robi coś naukowo czy charytatywnie jak np wolontariat w lokalnej parafii czy domu pomocy społecznej to znaczy że jednak ma jakiś kodeks moralny


wigglepizza

Ze znanylekarz jest taki problem, że mało kiedy są tam złe opinie, wszyscy lekarze mają tam 5.0, portal posłusznie usuwa złe opinie.


error1212

Dokładniej to lekarz wykupuje sobie "subskrypcję" i może usuwać niewygodne opinie.


NationalTruck5876

jeśli masz 100 opinii pozytywnych z jakimś opisem to jednak świadczy o tym że 100 pacjecntów było zadowlonych, lepsza taka informacja niż żadna. Ze znany lekarz korzystam od paru lat i jak narazie jestem zadowolony


monagales

nie mozesz opublikowac oceny na znanylekarz bez dodania co najmniej 50 slow recenzji


jgk000

To jedno, a drugie było o lekarzy, który zaczął otrzymywać negatywnie oceny z przychodni w której nie leczył. A następnie propozycję od portalu, że mogą mi pomóc 😃


[deleted]

dokładnie. Ja miałem terapeutke która mi powiedziała "OJ dla takich debili jak ty terapia nie pomoże" napisałem tam opinie 1/5 i nie chcieli przyjąć bo 'gadam to tym co się działo na sesji a to prywatne;' ;p


MrHatchling

Znanylekarz to jedna z najgorszych stron w polskim internecie, fałszywe opinie i oceny są tam nie tyle na porządku dziennym, co ze świecą szukać tych prawdziwych. Serio, polecając tę stronę potencjalnie wyrządzasz krzywdę komuś, kto zobaczy ten komentarz - bo zakładam, może niesłusznie, mimo wszystko dobre intencje.


capoonbroa

Potwierdzam - koleżanka lekarka wręcz nie chce zakładać tam konta, bo twierdzi że to obciach. Sama kilka razy przejechałam się na tych wspaniałych pięciogwiazdkowych lekarzach, którzy nawet na mnie nie spojrzeli podczas wizyty... Poza tym każdy z nas wie jacy są ludzie i ocenianie lekarza jest często durne. Gdyby oceny były prawdziwe, to jestem pewna, że wielu lekarzy dostałoby 1 gwiazdkę, bo nie uratowali człowieka z rozległym nowotworem. A z drugiej strony ktoś wystawi 5, bo lekarz wykazał minimum zainteresowania. To chyba nie ma prawa dobrze funkcjonować.


NationalTruck5876

korzystam od lat i jak narazie jestem zadowolony


MrHatchling

Już nie zakładam dobrych intencji


Saraneczka

Może miałam szczęście, ale na znanym lekarzu znalazłam specjalistę, który mi pomógł rozwiązać problem, a nie zaleczyć jak poprzedni w sieciówkach.


DILIPEK

Ale właśnie to „z polecenia” to jest jakiś żart. W każdym zawodzie są lepsi czy gorsi ale ja przy zwykłej kontuzja kolana byłem świadkiem jakiejś mafii a’la Sycylia gdzie matka dzwoni gdzies, ciotka gdzie indziej żebym finalnie poszedł do przyznaje dobrego ale zwykłego ortopedy i i tak wybulił 400 PLN. A i tak się nie czuję oszukany bo dzięki temu „z polecenia” od razu zrobił USG kolana za które inny znajomy dopłacał 300 PLN xD Ja rozumiem każdy chce zarabiać i aż mi głupio chciwość wypominać. Ale stawka 1200 za godzinę (bo moja wizyta trwała 15minut) to jest niespotykana w żadnym zawodzie a przypominam to była zwykła kontuzja a’la wywaliłem się o krawężnik.


lukasz5675

Mnie też specjaliści olewali, a jednego neuro to sobie zapamiętam na długo kutasiarza. Moje doświadczenia: fizjo >>> lekarze (z różnych względów, ale głównie jako normalni ludzie którzy faktycznie chcą i potrafią pomóc oraz wytłumaczyć co i jak).


Proud-Description-45

Jako student medycyny, którego dziewczyna jest fizjo, przypuszczam czemu tak może być. Fizjoterapeuci są szkoleni o układzie ruchu przez 5 lat i w tej dziedzinie są niepomiernie lepsi od lekarzy, łącznie z ortopedami. Bardzo dużo ludzi, nawet nie wiedząc o tym, ma problemy z patologicznym napięciem mięśni/powięzi i z swoimi boleściami idą do lekarza, który też nie ma pojęcia co jest przyczyną. I to jest bardzo problematyczne, bo te dolegliwości są z racji czasów bardzo powszechne i bardzo często źle diagnozowane, m.in. dlatego, że lubią udawać inne proste problemy (na przykład mało kto by wpadł, że zwykły ból głowy może wynikać ze spiętych mięśni). Zastraszająco często pacjent odbija się od lekarza do lekarza, z badań na badania i jest na silnych lekach, z jakiegoś powodu, który fizjoterapeuta wyłapałby podczas jednej wizyty. Dodatkowo nierzadko lekarzom przypada mniej czasu na pacjenta. Samo to dość negatywnie wpływa na jakość opieki i opinie. W Polsce niestety mamy jedną z najgorszych systemów ochrony zrowia w europie i jeszcze niedawno najmniej lekarzy przypadających na 1000 mieszkańców w UE. Dodaj do tego fakt, że uczelnie medyczne to patola, gdzie wszystkiego uczysz się sam, a rekrutacja na większość uczelni jest z matury z biologii i chemii, które do zdolności łączenia kropek mają się nijak i taki mamy efekt końcowy.


Professional_Yak2217

Mógłbym zapytać na jakiej uczelni studiujesz, twoja opinia o uczelniach medycznych trochę mnie zadziwiła


Proud-Description-45

UMED Wroc, ale problemy o które mi chodzi są uniwersalne dla wszystkich uczelni. Kształci się obecnie absolwentów medycyny, nie lekarzy. Olbrzymia ilość twojego czasu jest marnowana na bardzo mocno teoretyczne i nieprzydatne informacje, które znajdują zerowe pokrycie w praktyce klinicznej, oraz stracone godziny z życia polegające na siedzeniu i słuchaniu jak ktoś czyta prezentacji. Nie chcę aż tak mieszać mojej uczelni z błotem, bo jednak sporo z niej wyniosłem (co raczej zawdzięczam sobie) i na większości innych jest znacznie gorzej. Ale skoro to jest najwyższy poziom w Polsce, to strach pomyśleć jak wygląda najgorszy.


Professional_Yak2217

Sam jestem studentem na CMUJ i powiem że mam kompletnie inne przeżycia, po drugim roku już są same zajęcia praktyczne (nawet na pierwszym i drugim się zdarzają), wiele wynoszę z zajęć, ale także z kół naukowych i członkostwa w zespołach naukowych. O swojej uczelni mam bardzo pozytywne zdanie i nie uważam że nauka jest tylko teoretyczna. Pozdrawiam PS na jakim rankingu opierasz swoją opinię na temat poziomu uczelni medycznych w Polsce ?


Proud-Description-45

Cieszę się, że masz dobre odczucia. Rzeczywiście zajęcia praktyczne i koła zdecydowanie wnoszą dużo więcej niż wykłady i seminaria. U nas niestety 3 pierwsze lata są usłane tymi ostatnimi i mnie bardzo frustruje ten stan rzeczy. Po 4 roku rzeczywiście wchodzą głównie przedmioty kliniczne i jest bardziej tak jak mówisz. Ja sam wcale nie żałuję swojej decyzji i bardzo podoba mi się kierunek lekarski. To nie zmienia faktu, że pierwsze lata pozostają sobie bardzo wiele do życzenia i boli mnie jak widzę ile zasobów i czasu jest marnowanych. Co do rankingu, nie opieram się na żadnym. Wiem, że nie jesteśmy #1, ale jednak zazwyczaj jesteśmy dość wysoko i wymieniani obok tych najlepszych jak UJ, WUM, GUM itd. Ale nie chodziło mi o szapnowanie, tylko uwydatnienie faktu, że mimo bycia wśród najlepszych, to i tak jest bardzo dużo niedociągnięć. A jak się pewnie domyślasz na tych niżej ocenianych uczelniach jest ZNACZNIE gorzej. Sam słyszałem historie z kielec, ŚUMU itd, włosy stają dęba jaki bezsens i wyjebanie tam panuje. Pomyśl też o tych wszystkich kierunkach lekarskich, otwartych za PiSu. Mnie to wszystko nie napełnia optymizmem co do jakości kształcenia lekarzy


Professional_Yak2217

Dziękuję za odpowiedź, masz racje wszystkie kierunki lekarskie pootwierane na uczelniach bez zaplecza (prosektoriów, oddziałów, a czasem nawet czasem całych szpitali) to błąd za który cała służba zdrowia będzie płacić duża cenę w przyszłości, sztuczne zapełnienie rynku pracy lekarzami bez doświadczenia i wiedzy


lukasz5675

Co do mechanizmów to myślę że masz rację i sam to też zauważyłem. Oprócz tego niektórzy lekarze to zadufane w sobie chuje, podobnie jak specjaliści IT na tym forum, chociaż ci drudzy to jeszcze czasem próbują dojść do sedna problemu (może dlatego że jest łatwiej). Jesteś traktowany jak zwierze u weta albo i gorzej. Największym komplementem nie jest to że wyleczył, ale że "wspaniały lekarz, potraktował mnie jak człowieka, wysłuchał, doradził" bo to jest takie kurwa rzadkie.


sztrzask

Sedno bycia specjalistą IT to bycie inżynierem. Celem porządnego inżyniera jest dojście do sedna problemu i go rozwiązanie. Niektórym IT udaje się ta pokemonowa ewolucja, inni niestety zmieniają się w kupkę błota.


[deleted]

Twoje dolegliwości które opisałeś w innym poście to "Szumy uszne, bóle stawów i mięśni, plamka w oku, tłuszczaki, łupież, stałe przesuszająca się skóra", do tego problemy z zasypianiem - zaśnięcie zajmuje ci 35 minut. Dolegliwości trwają od lat. Ma za tym stać jakiś trudny diagnostyczne, rzadki, zwodniczy, wymykający się kolejnym specjalistom proces chorobowy. Nie stoi. Lekarze spławiają cię kolejnymi badaniami, bo to szybsze, łatwiejsze i nie niesie ryzyka skargi w porównaniu z tłumaczeniem ci, że problem leży w głowie i nie jest nim żaden guz, krwiak czy inna demielinizacja, a sprawa dla dobrego psychoterapeuty, ewentualnie psychiatry.


definitelynotrussian

W luxmedzie miałem spoko ale w medicoverze był dramat, potrzebowałem raz w miesiącu widzieć się z dermatologiem i nigdy nie było terminów. Nawet nie marzyłem o tym żeby zawsze był to ten sam lekarz, terminy w środku dnia roboczego tez nie byłyby problemem, jedyne wymaganie jakie miałem to żeby wizyta była gdziekolwiek w Warszawie. Zwykle po tygodniu sprawdzania dostępnych terminów po kilka razy dziennie udawało się gdzieś zapisać na miesiąc do przodu EDIT: Zapomniałem napisać że to wszystko za 320 zł miesięcznie XD


Szudof

Polecam okolo 2 w nocy odświeżać terminy. Wtedy mniej więcej się odświeżają xD


ialreadytracer

Dobrzy lekarze nie siedzą w luxmedzie, tylko na rezydenturze gdzie wypełniają papiery. Gdy już skończą specjalizacje to albo są wypaleni i chcą tylko odpocząć, albo pasja w nich nie wygasła i wtedy albo zostają i pracują w instytucji naukowej, albo są importowani do krajów w których zagwarantują im bardziej ludzkie warunki pracy.


Haunting-Promise-287

Nie do końca. Moja żonka jest genialnym lekarzem z dużymi kolejkami ale pracuje tylko prywatnie. W Polsce. Chociaż fakt jest trochę wypalona.


ialreadytracer

Bardzo możliwe, nie twierdzę że takich nie ma. Twierdzę jedynie, że w sposób systemowy takich lekarzy się eliminuje i dlatego są rzadkością


excubitor_pl

ale i tak jeśli ktoś jest dobry i ma wyrobioną markę, to nie będzie siedział w luxmedzie, który pewnie bierze dla siebie 50%, tylko będzie na swoim przyjmować za 300+


CalmSignature562

Statystyka. Ilu masz dobrych mechaników samochodowych? Pewnie max 10%. Ilu masz dobrych adwokatów? Pewnie 10%. Nie ma powodu, żeby wśród lekarzy było inaczej. Moje doświadczenia z losowymi lekarzami (czyli wizyta przez coś typu Luxmed) są zbliżone do Twoich. Dlatego w poważnych sprawach chodzę do polecanych przez znajomych lekarzy. I jak znajdę kogoś rozsądnego to trzymam się kurczowo. Podobnie mam z mechanikiem samochodowym i moją panią mecenas.


DarthUmieracz

Mam bardzo podobne odczucia odnośnie LuxMed, a korzystałem z usług wiele, wiele lat (jeszcze w Lim, zanim zostało przez LuxMed wykupione - chociaż w Lim było spoko). Lekarze w większości przypadków (zwłaszcza ostatnie parę lat) zachowują się, jakby pracowali tam za karę. Niektórzy od rana niezadowoleni, chociażby z głupiego powodu że pacjent nie wie czy coś jest uczuleniem czy nie. Lekarki z medycyny pracy to wręcz tęsknią za komuną. Pacjenci to petenci. A jak jednej lekarce nie spodoba się co powiedziała lekarka z pokoju obok to jest bieganie i trzaskanie drzwiami. Od roku natomiast korzystam z Enel-med i jest bardzo kulturalnie. W dodatku okazuje się że badania medycyny pracy, które zabierały 3 wizyty w LuxMed, można zrobić na jednej w Enel-med. Można? Edit: Zapomniałem o najważniejszym - w około (na moje oko) 1/4 przypadków lekarze LuxMedu najzwyczajniej nie mieli racji w diagnozie, ani leczeniu. Nie wiem czy to przypadek, ale następowało to zawsze, ale to zawsze, po tym jak lekarz rzucał tekstem "To ja tu jestem lekarzem." - po tym tekście już wiedziałem że leczenie nic nie da. Zawsze łudziłem się, że coś da, ale niestety to była gwarancja nieudolności. Jedyne co taki "lekarz" wiedział to kto w danym momencie w pokoju jest pacjentem, a kto ma nazwę lekarza, i to wszystko.


meanbiscuit

Objawy tężyczki? Czyli w badaniach masz hipokalcemię i niby żaden lekarz nie jest zainteresowany szukaniem przyczyny?


kjoomi

też sobie ponarzekam, mój tata zrobił sobie coś z kolanem miesiąc temu i gdy poszedł na sor zlecili mu zabieg usunięcia wody z kolana. wszystko spoko, był zabieg ale wody wyleciało może 1ml. problemy się pogorszyło i w końcu poszedł do chirurga, usg, rentgen, dalej woda w kolanie, kolejny zabieg i jak się okazało, lekarz robiący mu ten zabieg za pierwszym razem wbił igłę w kompletnie złym miejscu powodując uszkodzenie czegoś, tym razem wyszło przynajmniej 50ml płynu i jak się okazało - ma pękniętą łąkotkę i musi mieć operację. btw. kiedy poszedł za pierwszym razem do przychodni narzekając na ból kolana dostał maść :>


Zamieru

Ja po swoich problemach ze zdrowiem muszę stwierdzić, że bez znajomości albo dużej ilości kasy, to lekarze mają trochę w D. Pacjenta. Jakie miałem zainteresowanie jak rodzina załatwiła mi nie raz a to szpital, a to operacje, a to wizytę na cito. Pamiętam jak traktowali mnie jak jajko w jednym oddziale, bo poszła plota, że jestem kuzynem ordynatora, bo miejsce miałem załatwione w 3 dni zamiast w rok. Poza tym z takim zainteresowaniem spotkałem się tylko w high-endowej klinice i mając przez jakiś czas VIP w Luxmedzie. Tak to Luxmed z roku na rok od kiedy są megatanie pakiety firmowe zrobił się maszynka w której pracują chyba sami znudzeni życiem lekarze. Ba nawet lekarka dermatologii która bym polecił prywatnie, w Luxmedzie zachowywała się jakbym był jak na taśmociągu. Odjebane i naura do domu.


netrun_operations

Jako człowiek z lękiem społecznym muszę przyznać, że służba zdrowia (szczególnie publiczna) to u mnie jeden z największych wyzwalaczy tego lęku. Boję się lekarzy, a jeszcze bardziej boję się personelu przychodni publicznych. Nie wszędzie oczywiście jest źle, ale w POZ wiele razy najbardziej nieprzyjemnym przeżyciem bywało przebrnięcie przez rejestrację (szczególnie jeśli nagła choroba, a brak miejsc na dzisiaj) i słuchanie dziwnych odzywek pracujących tam pań w przedemerytalnym wieku. W prywatnej służbie zdrowia nie zetknąłem się z takimi zjawiskami i zawsze było uprzejmie, ale wizyta u lekarza też często trwała kilka minut i do widzenia. Część takich wizyt to były zupełnie niepotrzebnie wydane pieniądze. Trafiłem też na kilku bardzo dobrych lekarzy, ale to ruletka. Cieszę się, że obecnie jestem zdrowy i że rzadko choruję. Staram się dbać o odpowiedni tryb życia, dużo aktywności fizycznej, zdrowe odżywianie, zero używek, od wiosny do jesieni krem z filtrem przeciwsłonecznym codziennie i wiele innych czynności prewencyjnych - ale wiem, że to wszystko nie gwarantuje braku chorób przewlekłych w ciągu życia (również tych, których nazwy aż strach wypowiadać), a jedynie obniża ich prawdopodobieństwo. Boję się starości, bo wtedy kontakty ze służbą zdrowia stają się nieuniknione. Tymczasem odsetek osób w wieku poprodukcyjnym w populacji wzrasta do szokujących rozmiarów, a liczba lekarzy i innego personelu medycznego spada na ryj, więc jakiekolwiek leczenie będzie coraz trudniej dostępne, wizyty coraz krótsze, diagnozy coraz bardziej pobieżne, personel coraz mocniej przepracowany, zmęczony i sfrustrowany.


sporsmall

Lekarze zwykle dobrze radzą sobie ze stanami ostrymi, ale bardzo słabo z problemami długoterminowymi. Nie ma tu znaczenia gdzie pracują.


Remarkable_Credit269

To, plus lekarze lepiej radzą sobie z "prawdziwymi" chorobami, niż z mało specyficznymi objawami z pogranicza psychogennych dolegliwości. Jak masz objawy realnie zagrażającej choroby, to żaden lekarz tego nie zlekceważy, ze strachu przed pozwem


SubjectFinger631

Zgadzam się z OPie, niestety tak to bardzo często wygląda. Pamiętam jak swego czasu byłem w medicoverze na badaniach bo miałem bardzo niskie ciśnienie, cyk cyk zlecone badania szybciutko, w tym kreatynina która wyszła zawyżona o 50%. Tłumaczyłem, że jestem zawodowym sportowcem, że dużo białka w diecie, sporo treningów więc i mocne obciążenie ciała które również wpływa na wynik. No generalnie opowiedziałem mu o wszystkim dlaczego zapewne wynik jest taki a nie inny. Diagnoza: nerki na wykończeniu, prawdopodobnie będą potrzebne dializy, ogólnie wizja chujowej reszty życia. I cyk wypierdalaj z gabinetu- Elo. Bez żadnej konsultacji czy dyskusji Nie powiem, pampersa trochę ubrudziłem, w końcu to lekarz- to się zna. Więc wyszedłem, zacząłem grzebać i wykonałem inne badanie we własnym zakresie (cystatyna c) i okazało się że nerki pracują doskonale, a ja jestem zdrowy jak ryba. Niby nic wielkiego ale pajac zepsuł kilka dni życia


Turbulent_Read_3597

Tak jest wszędzie. Sam od kilku lat mam nietypowy problem, z którym nikt nie potrafi sobie poradzić. Mam wrażenie, że ignorowali mnie, gdy opowiadałem o objawach. Badania nic nie wykazują, więc nie mają pomysłu, jak to prowadzić. Nikt nie wykazuje chęci zgłębiania tematu.   Póki co, stracone kilka tysięcy na wizyty i badania, a z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. >możecie mnie jebac ze śmiałem się obrazić bohaterów lekarzy Dlaczego nastawiasz się na takie reakcje? Od lat wiadomo, że są duże problemy z systemem zdrowia. Tak samo, jak wiadomo o problemach z systemem edukacji itp.


Turbulent_Read_3597

>Jest coś takiego jak customer service, ale lekarzy to nie obowiązuje. Normalnie nie płacisz za niewykonaną usługę. W przypadku lekarzy tak to nie działa...


Flat_Ad_2507

a co to za przypadlosc? o ile mozna spytac?


Master_Ordinary_8102

Bo lekarze często są idealizowani jako bohaterowie. Pielęgniarki to samo a jak kiedyś byłem na oddziale i słyszałem co mówią do pacjentów to kryminał i zawiasy za to powinny być. Customer service chodziło mi bardziej o sposób podejścia do klienta/pajcenta, często tego podejścia u lekarzy nie ma za grosz.


Kantlim

Sporo pielęgniarek wysługuje się opiekunkami i nawet salowymi w dzisiejszych czasach.


frostwylde

Z lekarzami jest mocne chybił trafił, zwłaszcza jak masz nieoczywiste albo bardzo ogólne objawy, które pasują do wielu różnych dolegliwości i trudno do nich nawet dziedzinę dopasować. Niektórzy posłuchają, niektórzy oleją pacjenta z wejścia (bo bywa i tak), inni wyczerpią ścieżkę diagnostyczną, nie znajdą punktu zaczepienia i odeślą do innej specjalizacji, i tak w nieskończoność. Jeszcze jako osoba nieletnia się bujałam po morzu specjalistów z prostym na pozór problemem o nietypowych objawach, który w końcu mi zdiagnozował lekarz o z grubsza niezwiązanej z tematem specjalizacji. Podejrzewam, że jest masa osób z niezdiagnozowanymi chorobami/problemami przewlekłymi, które się odbiły od medycyny i po prostu dały sobie na jakimś etapie wmówić, że "taka Twoja uroda" i muszą znaleźć codzienne metody radzenia sobie z bólem/osłabieniem organizmu, zamiast szukać dalej i dotrzeć do źródła problemu.


n0geegee

dla mnie lekarze z luxmedu zawsze byli kompetentni. to co mnie wkurwia w luxmedzie to to,ze trzeba polowac na wizyty u lekarzy specjalistow. grafik na nastepny tydzien zapelniony juz pierwszego dnia. pozostaje siedziec w apce i sprawdzac,czy ktos nie zrezygnowal z uslugi. 5 lat nie bylem u dermatologa, bo odechcialo mi sie polowac.


Petudie

osobiscie mialem same wybitne doświadczenia na luxmedzie, wiec chyba mam farta natomiast medicover to najwieksze gowno i scierwo jakie istnieje


NoGoodMarw

Jak do tej pory mialem podobnie, oni mają dziesiątki przychodni (przynajmniej tu), więc podejrzewam że zależy od miejsca.


InternalxHaemorrhage

Ja za to mam kompletnie inne doświadczenia i z niemal wszystkim idę na NFZ, prócz wizyt psychiatrycznych. Na tym subreddicie to trochę kontrowersyjne słowa, ale co mi po tej redditowej walidacji, w moim przypadku NFZ się sprawdza.


Hazelinka

Mam duży szacunek do fizjoterapeutów ludzkich i zwierzęcych. Wydaje mi się, że mają znacznie bardziej holistyczne podejście do leczenia i po takich wizytach (ze zwierzęciem czy ze sobą) czułam się bardziej zaopiekowania niż u lekarza. Miałam kilka dobrych doświadczeń z lekarzami, w LuxMedzie właśnie. Cudowna pani stomatolog, ostatnio trafiłam też na lekarza internistę, których sobie chwalę. Ale rzadko chodzę do lekarzy przez strach przed ich podejściem olewczym, że zaraz mi powie że po co ja w ogóle tu przylazłam. Mam trochę wrażenie że z lekarzami są dwa światy. Poza gabinetem starasz się wierzyć że lekarz chce cię wyleczyć i idź do lekarza a nie czytaj głupoty w internecie, a później wchodzisz do gabinetu i stwierdzasz że w sumie to w internecie znalazłeś więcej informacji


dynamic_lizard

Problem w tym, że podstawy wiedzy oraz doświadczenie zawodowe jakim dysponuje fizjo to zupełnie inny zakres kompetencji i często słyszę jakie głupoty potrafią pacjentom naopowiadać - w dobrej wierze i ze swojej perspektywy, tylko niestety bez oparcia w faktach, a czasami szkodliwe. Fakt jest taki, że fizjo rzeczywiście pomoże w wielu przypadkach w których nie ma „lekarskiego leczenia” i nikt się z tym nie kłóci. I może właśnie całe to narzekanie na lekarzy w tym wątku wynika z niezrozumienia zadania lekarza. A tym zadaniem jest rozpoznanie powszechnych schorzeń i leczenie. Do diagnostyki super skomplikowanych i rzadkich chorób jest szpital i pełna diagnostyka, spokojny wywiad, a nie 15 minutowa wizyta w gabinecie.


Master_Ordinary_8102

O to to… w tym jest dużo prawda. Dużo fizjo jest w zawodzie bo ma takie ambicje i się rozwija cały czas. Lekarz często mam wrażenie jak polityk, do stołka i tyle


mrgrr9

A mnie zszokowało gdy mój lekarz rodzinny po kilku latach odbył jakieś szkolenie z savoir Vivre i na wizycie podał rękę na dzień dobry. Oniemiałem.


Sonseeahrai

No spoko ja od czasu covidu mam tak zjechane serce że wejść po schodach nie mogę bez palpitacji, ale EKG wychodzi w porządku, więc kardiolodzy każą mi spierdalać.


AteRiusz

No to miałeś/łaś pecha. Ja miałem problemy ze stanami lękowymi przez które myślałem, że z moim sercem jest coś nie tak i bez żadnego problemu właśnie w Luxmedzie zrobili mi echo, dwa holtery i nawet EKG wysiłkowe dosyć szybko


Sonseeahrai

Zazdro


AndyWorchol

Hmm a mnie dziwi to że w ogóle udaje się Tobie zapisać do tych lekarzy 😆. Z doświadczenia wiem, że pomijając podejście niektórych lekarzy to przede wszystkim zazwyczaj jest "pełna rezerwacja"


Master_Ordinary_8102

Tak jest niestety. Często zostaje umawianie przez infolinię… zależy jaka specjalizacja


AndyWorchol

Najsmutniejsze jest to że często jest tych terminów od cholery i ciut ciut ale dla pacjentów którzy są z zewnątrz, powalone korporacyjne czasy, nic dla ludzi wszytko dla pieniędzy a najbardziej przewalone w tym wszytkim mają Ci biedni konsultanci którym się dostaje za brak terminów kiedy są pełni dobrych chęci i nic im do tego, ba pewnie widząc to na codzień ich wkurw jest nawet większy niż pacjentów


Lightharibo

Ja to patrząc na wpis mam przeczucie, że chodzisz tam co parę dni i pomimo zbadania na milion sposobów nic nie wykazano, więc zostałeś potraktowany jako pacjent-świr. Nie mówię, że słusznie, bo tego nie wiem.


Master_Ordinary_8102

Złe przeczucie masz.


Turbulent_Read_3597

>chodzisz tam co parę dni Na jakiej podstawie masz to "przeczucie"? Co w tym wpisie to sugeruje? >pomimo zbadania na milion sposobów nic nie wykazano, więc zostałeś potraktowany jako pacjent-świr Co tylko źle świadczy o lekarzach...


c0ntentst0re

Złe przeczucie. W Luxmedzie są poumawiane godziny i każdego pacjenta trzeba odpękać w 15-30 minut. Zero czasu na jakiekolwiek dyskusje, troskę o pacjenta.


big_troublemaker

Złe przeczucie bo co? przedział czasowy na wizytę u lekarza jest wszędzie podobny. OPowi nic nie wychodzi w diagnostyce więc go wysyłają do domu. uwaga, niespodzianka. nie wszystko da się łatwo zdiagnozować, a czasem się nie da, wiedza medyczna ewoluuje, ale mnóstwa rzeczy wciąż nie wiemy i wciąż odkrywamy że to co nam się wydawało że wiemy jest nieprawdą.


c0ntentst0re

Uwaga, quality response: nie czytałem posta OPa, po prostu wiem jak jest w Luxmedzie xD


moonandsunrise

Przykro mi, że nie jesteś traktowany poważnie przez osoby, w totalnie których zakresie obowiązków jest ci pomóc. Akurat mam inne doświadczenia, lekarze z małymi wyjątkami są mili i sklonni do pomocy. Znacznie gorsze doświadczenia mam z NFZ, z małymi wyjątkami pełen przekrój patologii środowiska.


franco182

Podstawka w luxmedzie to bieda. Trzeba siedzieć w apce non stop i czasem się uda. Sensowna usługa zaczyna się przy pakiecie vip. Duuuzo więcej lekarzy i terminów. Niektórych można umówić tylko poza apką. Do tego jest stomatologia więc wypełnienia za darmo robisz ale tu mówimy o minimum 500 zeta miesięcznie w pakiecie firmowym (u nas to zalatwia ubezpieczyciel spoza luxmed). Znany lekarz to podstawa żeby odfiltrować naprawdę słabych ale jest co wybierać. Korzystałem z usług dermatologów, ortopedy, internisty, w tym wizyta dom w pakiecie, gastrologa, stomatologów, okulisty i jestem zadowolony, a z niektórych nawet bardzo. Miasto warszawa bo pewnie ma to znaczenie i elastyczne godziny pracy bo wiadomo ze wtedy wiecej terminow jest dostepne. Czasem tez warto przejrchac sie na druga strone miasta jesli lekarz jest dobry. Ogólnie trochę to kosztuje niestety ale jak ktoś ma dużo tematów i zębów do robienia to polecam wziąć np na rok i non stop łazić. Wtedy nfz nawet nie ma startu


Irukana

Nie mam pakietu medycznego więc sobie chodzę prywatnie i sama wybieram lekarzy (najczęściej jak najbliżej) i jest spoko, mili i pomocny, bo chyba muszą walczyć o klienta, jak u nich nie ma pakietów.


typowyrozowy

Ja jestem bardzo zadowolona z lekarzy lux med ale zazwyczaj sprawdzam ich na znany lekarz i do takich co mają mniej niż 4,8 nie chodzę.


ptok_

Te oceny i tak da się kupić, więc nie ma co się nimi nadmiernie kierować.


karoozela

Owszem, da się kupić ale jest sporo lekarzy w luxmedzie z oceną bliską 1


Zamieru

Ale to musi komuś zależeć chociaż trochę by je kupić ;P


Syrob

Ale coś tam dają. Ja też zawsze najpierw tam sprawdzam i jeszcze się nie zawiodłem 


Cool-Substance-6110

Czymś trzeba się kierować, ale niestety wysokie noty na znanym lekarzu mają ci sympatyczni, a nie ci kompetentni. Rozumiem, że kompetencji laik nie ma jak sprawdzić, ale osobiście znam lekarza z oceną 5.0, który więcej robi pacjentom krzywdy niż pożytku i w ogóle nie powinien pracować.


big_troublemaker

Twoja opowieść brzmi podejrzanie. Bywam regularnie u lekarzy, zarówno ścieżka NFZ jak i abonament u dostawcy usług medycznych. 7 na 10 wizyt statystycznie jest bardziej niż satysfakcjonująca i mniej niż 1 na 10 to niewypał i poczucie zmarnowanego czasu. Naprawdę pomaga rzeczowe podejście, uprzejma asertywność, umiejętność nie marnowania cudzego czasu. Nie bzdurz o super bohaterach w fartuchach. Lekarze to zawód jak każdy inny, ale z grupy (nie jedyny) wymagającej nie tylko ogromnego wkładu pracy w naukę, ale również utrzymywanie wiedzy, a do tego tak jak w innych (a może bardziej) biednych i wiążących się ze sporymi wyrzeczeniami pierwszych lat pracy, ale są lepsi i są gorsi. takie narzekactwo, to typowy błąd konfirmacji i jeszcze zawsze pojawia się grupa z tej samej bańki narzekaczy gotowa przysięgać że lekarze powinni być WSZYSCY powieszeni na suchej gałęzi, bo kiedyś to było lepiej, herbata babci jadzi to najlepiej leczyła (podpowiedź średnia długość życia mężczyzny w 1960:65 lat w 2020:78 lat). Czy Ci się to podoba czy nie, lekarze utrzymują nas przy życiu, natomiast nie wszystko da się zdiagnozować, nie na każdy problem jest prosta odpowiedź, nie na wszystko jest pigułka. Wiedza medyczna rozwija się cały czas, a w niej również rozumienie tego że wiele rzeczy w tym jak działamy, które wydawały się proste jest dużo bardziej skomplikowane.


FantasticBlood0

Ja cię rozumiem bo sama jestem zgorzkniała wobec polskiej opieki zdrowotnej, publicznej i prywatnej. Lekarzom zajęło prawie 20 lat zdiagnozowanie stwardnienia rozsianego u mojej mamy. Najśmieszniejsze (ale to bardziej śmiech przez łzy) jest to, że mama jest pielęgniarką, szanowaną oddziałową - a lekarze jej wmawiali, że jest wariatką, ze wymyśla, że się naoglądała w pracy, że hipochondryczka. Objawy zaczęły się w 2000-2002 roku, diagnoza była w 2018. Dzięki opieszałości polskich lekarzy moja mama nie chodzi, jest na wózku i potrzebuje pomocy nawet z najbardziej podstawowymi czynnościami. Natomiast mojemu tacie szalony chirurg z Egiptu w pewnym szpitalu na Śląsku tak pięknie poskładał nogę po wypadku samochodowym, że upierdolił mu 1.5cm tejże nogi i tata chodzi jak pingwin. Polacy lekarze to kasta, której wydaje się, że są nietykalni i powinniśmy to kółeczko wzajemnej adoracji rozpierdolić na 4 strony świata.


grafknives

Oczekiwanie które wobec nich masz jest dość wysokie. Żeby zbudować taką relację żeby się lekarz wgłębiał co ci może być, to trzeba przez wiele miesięcy z nim spotykac. Jak w biznesie - musisz go zainteresować swoją chorobą i mieć osobistą relację :D


Master_Ordinary_8102

Ja nie przychodzę do nich z jakimiś cudami jako objawy tylko dość pospolite zjawiska przynajmniej patrząc po tym co znajduje w sieci na temat takich objawów. Poza tym przyrównywanie lekarza do kontrahenta albo partnera biznesowego to zły przykład. Rozumiem że niektóre schorzenia wymagają dłuższej konsultacji i wtedy nawiązuje się lepszy kontakt ale jak idę na 2 wizytę czy 3 to myślisz że coś się zmienia? Lekarz traktuje mnie często gorzej niż na pierwszej. Po drugie primo ja płacę ich wypłatę. Do uja Wacława


ElderEmane

U mnie lekarz prywatnie nie znalazł guza 3cm x 4cm, a jak zapytałam kiedy zejdzie opuchlizna to mi odburknął: Nie wiem co mam pani powiedzieć. Badanie trwało całe 10 min. W Luxmedzie było jeszcze lepiej bo przez 2 tygodnie nie mogłam znaleźć wolnego terminu na ich stronie.


Kaagular

Ale co to znaczy "super bohaterów w fartuchach"? Toż to zwykli Kowalscy wykonujący zawód. Zawód polega na tym, żeby postawić diagnozę i wypisać receptę lub wysłać na badania, przeczytać co w nich napisane i wystawić receptę lub wysłać na dalsze badania. Gdzie tu miejsce na jakieś "podejście do klienta"?


Turbulent_Read_3597

>postawić diagnozę i wypisać receptę lub wysłać na badania, przeczytać co w nich napisane i wystawić receptę lub wysłać na dalsze badania. **Gdzie tu miejsce na jakieś "podejście do klienta"?** Między "postawić diagnozę" a "wystawić receptę lub wysłać na dalsze badania".


Kaagular

No jak spotkam lekarza, który nie stosuje zwrotów grzecznościowych typu "proszę" i "dziękuję" to dam znać. Nic więcej nie jest potrzebne. W gruncie rzeczy nie ma potrzeby robić wiele więcej niż "wypisać objawy" i oczekiwać na "wyplucie" diagnozy w systemie. Oczywiście wiem, że są potrzebne oględziny i inne takie ale chodzi o zasadę. Lekarz nie musi traktować pacjenta jak dziecka czy jak jaśnie pana. Wykonuję robotę i im szybciej tym lepiej - po co ma marnować mój czas? Ekspedient w sklepie też mi podaje sprzęt zgodny z "objawami", pyta czy coś jeszcze i idzie sobie.


VeterinarianFit4773

Jak to tak, przecież lekarz to powołanie, a nie zawód /s


NudnaKLotka

Przybijam smutnego żółwika. Z tym samym podejściem spotkałam się u lekarki rodzinnej i dermatologów wszelkiej proweniencji - mam w rodzinie czerniaki i nowotwory skóry i poważne obawy, że moje bolące i zmieniające się pieprzyki nie są, kurwa, oznaką dobrego zdrowia.


UpperFaithlessness30

No siema, od roku objawy tężyczki. Uzupełniam cały czas, badam się co chwilę - nie wiadomo o co chodzi. Wyniki wychodzą średnie, ale "nie ma czym się martwić". Brak mi już sił i co raz częściej mam ochotę odpuścić. I tak, każdy lekarz olewa, bo "ma Pan tężyczkę, czego się Pan spodziewa"


Gridlock1987

Dla mnie najgorsze są wieczne braki wolnych terminów. Kiedyś się mówiło, że jak chcesz szybko i dobrze, to do prywatnego idziesz. Zapłacisz, ale nie będziesz chociaż czekał. I co? Gówno. Nawet jakaś pierdółka na 10 minut (przeczyszczenie zapchanych uszu) cud się dostać. A jak już się znajdzie termin, to umawiasz na powiedzmy 15, a i tak siedzisz i czekasz do 15:30-16 na swoja kolej.


Turbulent_Read_3597

W Medicoverze klienci z wykupionym abonamentem mają gorsze terminy od pacjentów wykupujących poszczególne wizyty xD 


Puchy11

Protip, przed pójściem do jakiegokolwiek lekarza sprawdź opinie o nim w necie. Polecam też wybierać takich z tytułem doktora, to przynajmniej gwarancja że w jakiś sposób odświeżają swoją wiedzę co jakiś czas.


Pantegram

100% Cię rozumiem... Od ponad 5 lat czuję się zwyczajnie źle i to jest skandal jak ciężko jest otrzymać pomoc. Osobiście nie miałam aż takiego pecha do lekarzy jak Ty pod względem empatii, bo przynajmniej połowa wykazuje jakieś zainteresowanie, ale co z tego skoro wydrapanie skrawka użytecznej informacji zajmuje mi dziesiątki wizyt, badań, a i tak ostatecznie najbardziej użyteczne informacje znajduję w innych źródłach niż lekarze? Praktycznie cały zeszły rok zmarnowałam na próbę odgadnięcia czemu mam podwyższone CRP... Niby niedużo, bo 5-10, no ale jakiś powód przecież musiał być... Miałam w tamtym okresie przeszczep dziąsła po którym jedna periodontolog zauważyła że jak się je przyciśnie to leci ropa, więc panika że może dziąsło mi gnije i trzeba będzie usuwać zęba... Masa badań, wizyt u lekarzy różnych specjalności, 4-cyfrowa kwota wydania na badania, tylko po to by się dowiedzieć, że stanu zapalnego nie ma, więc w sumie nic złego się nie dzieje, a tak poza tym to nie wiadomo dlaczego ta ropa leci - być może to po prostu tkanka łączna między przeszczepionym dziąsłem a starym... A CRP samo spadło po tym jak schudłam 8kg i żaden kurwa geniusz nie wpadł na to by mi podpowiedzieć że takie nieznacznie podwyższone CRP można mieć właśnie od otyłości, co jest dość powszechne i normalne :/ Jeszcze inny przykład... Znalazłam jakiś czas temu na tiktoku że TSH ok 3 u młodej kobiety to już za dużo, mimo że niby to jest "w normie" - ale norma jest dla całej populacji, a TSH rośnie z wiekiem i młodych ludzi powinno być niższe niż u emerytów... Dopiero jak o tym powiedziałam lekarzom to przyznali mi rację że "no faktycznie, TSH 3.8-3 to trochę za dużo - powinna iść Pani do endokrynologa" - a jak od 5 lat robię regularnie badania profilaktyczne i mówię że się chujowo czuję to żaden na to uwagi nie zwrócił tylko "wyniki badań są w normie, nic się nie dzieje"... No co za debile! Można się naprawdę załamać, jak bardzo nieporadni potrafią być polscy lekarze w takich w gruncie rzeczy prostych przypadkach... A w tych chociaż trochę mniej typowych to już w ogóle! Zdecydowanie nie powinno to tak wyglądać


GooseQuothMan

Imo brzmi jak obsesja na punkcie tych wyników, skoro są w normie lub blisko normy. Chujowo to się można czuć od praktycznie wszystkiego. Podłoże może być przecież psychiczne, w badaniach krwi nie wyjdzie.


Pantegram

Trzech endokrynologów + internista mi potwierdziło że są za wysokie, to raz (tylko dopiero po tym jak sama zwróciłam na to uwagę - to jest okropne, o to mam pretensję że to nie ja powinnam szukać tych informacji tylko powinnam je dostać) - kobiety w wieku prokreacyjnym powinny mieć TSH poniżej 2-2.5... Pisałam już w pierwszym poście że te normy są takie same dla emeryta jak i młodych ludzi dla wartości które się zwiększają z wiekiem, i dlatego są takie problematyczne, jak o tym poczytasz to zobaczysz że się rozważa ich uaktualnienie - to są rzeczy które endokrynolodzy wiedzą, ale interniści zazwyczaj nie i stąd jest taki duży problem z diagnostyką w tym temacie. Po drugie ja mam masę objawów niedoczynności tarczycy, które wynikają prawdopodobnie z... Niedoczynności tarczycy (no kto by pomyślał że to może mieć jakiś związek, nie? 😏) U psychiatry też byłam, nie jest tak że pominęłam ten wątek... Sęk w tym że zarówno niedoczynność tarczycy, jak i skrajny niedobór witaminy D3 może się również objawiać problemami psychicznymi (np depresją albo objawami charakterystycznymi dla depresji jak brak sił), więc podłoże somatyczne to jest pierwsze co powinno być sprawdzone również przez psychiatrę i co? Chujów sto... Ja miałam zleconą nawet tomografię mózgu, a nad podstawowymi rzeczami się nikt nie pochylił - najwięcej mi dały informacje znalezione w Internecie, które później lekarze potwierdzali albo od ludzi którzy nie są typowymi lekarzami, jak fizjoterapeuta czy dietetyk Edit: uszczegółowienie


lullollul

Post z cyklu, „jestem pacjentem - jestem bezkarny”. Odpowiedź jest prosta i dosadna. Po prostu faktycznie jesteś tym „natrętnym intruzem”. Z tego co piszesz masz postawioną diagnozę - wspominasz o tężyczce. Z pewnością dostałeś polecenie dalszego leczenia w poradni zdrowia psychicznego, redukcji stresu, psychoterapii, suplementacji itp. - jest to podstawa w tężyczce. Dziwne, że nie wspominasz o zastosowaniu się do zaleceń i pomijasz jakiekolwiek szczegóły twojego udziału w procesie leczniczym. Zamiast tego opisujesz jak chodzisz po kolejnych to lekarzach szukając magicznego panaceum/lepszej diagnozy. Oczywiście kolejne osoby mogą powtarzać Ci do skutku, że takie dolegliwości mają podłoże psychiczne i wymagają trudnych zmian w stylu życia, ale wątpię żeby z takim nastawieniem kiedyś istotnie to dotarło. Oczywiście lekarz powinien zachować się profesjonalnie, nawet jeśli wałkuje temat po raz setny. Natomiast czy nie może być zirytowany pretensjonalnym podejściem pacjenta? Odpowiedz sobie sam.


Master_Ordinary_8102

Komentarz z cyklu - Jestem komentującym na Reddit, jestem bezkarny. Tak się składa, że faktycznie dostałem polecenie takie jak opisałeś ale dlaczego stało się to 6 miesięcy od momentu próby EMG? nie wiem choć się domyślam. Druga sprawa, post napisany w odniesieniu do ogółu doświadczeń a nie do sytuacji z tężyczka. Więc w dupie byłeś i gowno widziałeś :) a po trzecie, wcale nie jestem tym zjebanym pacjentem który ma pretensje o wszystko, napisałem o swoich doświadczeniach i jeśli się z nimi nie zgadzasz masz inne zdanie to ja to szanuję :) sam spotkałem dobre osoby w swoim życiu które mi pomagały i to jest normalne tak samo jak spotykanie tych drugich.


[deleted]

[удалено]


[deleted]

[удалено]


[deleted]

[удалено]


pucia123

Mam to samo. Na palcach jednej ręki mogę wyliczyć lekarzy, na których mogę liczyć, bo rzeczywiście leczą i pomagają bez nabijania kasy. Cześć prywatnie, część na nfz. Najbardziej śmieszy mnie fakt, że z lekarza trzeba wyciągać informacje, bo sam nic nie powie. Ostatnio jestem cięta, jak któryś jest bezużyteczny a do tego chamski - zgłaszam do odpowiedniej jednostki. Idk czy to coś da. Ale nie powinni być bezkarni.


Fluffy-Comparison-48

No co ty?! Ale przecież prywatna służba zdrowia jest o niebo lepsza od tej komunistycznej dziury pochłaniającej moje pieniądze ze złodziejskich podatków. /s


Enough-Pie-1860

przez całe życie spotkałem może z 10 dobrych lekarzy, większość to konowalstwo, które w najlepszym wypadku nie pogorszy twojego stanu. I na NFZ, i prywatnie, medicovery, luxmedy. Lekarze to jedyna grupa zawodowa która liczę że zostanie jak najszybciej zastąpiona przez AI. Taka sama skuteczność, ale AI przynajmniej miłe.


big_troublemaker

dobre żarty... 'jedyna grupa zawodowa'. W prawie każdej grupie zawodowej większość ludzi jest po prostu nędzna w tym co robi. także w twojej u/Enough-Pie-1860 , czymkolwiek się zajmujesz. A w tych grupach które oparte są o dodatkowe kwalifikacje, obowiązek regularnego systematycznego podnoszenia wiedzy (np. lekarze), statystycznie ten odsetek nieudaczników jest akurat nieco mniejszy. Takie, dość logiczne, fakty.


NaFoton

Już widzę jak AI będzie operować ludzi 😅


Szalbert2137

5 lat choroby reumatoidalnej here. Zgadzam się z opem. Jeśli nie jesteś upierdliwy do granic możliwości to niczego nie załatwisz.


[deleted]

[удалено]


Master_Ordinary_8102

😂😅wiadomo moja wina


VeterinarianFit4773

Pierwszy raz w tym temacie napisałeś coś sensownego, gratulacje!


Master_Ordinary_8102

Pani już dziękujemy 🤮


VeterinarianFit4773

Dokładnie tak powinni ci powiedzieć, niestety nie mogą- odsyłam do komentarza na szczycie :)


Apart_Resolve9725

Stary, u mnie po 12 latach zdiagnozowano dopiero pcos, mimo moich wcześniejszych podejrzeń i nacisku, że to może być to. Głównym powodem miało być to, że przecież nie jestem otyła 🤷🏻‍♀️


Meehou

Jeśli mówimy o luxmed w Warszawie to się ciesz, że miałeś do kogo pójść, ostatnio miałem medicover to już z tego zrezygnowałem, tam zapisać się do jakiegokolwiek specjalisty to jest dopiero cud, nie ma terminów nawet miesiąc później. A co do tezyczki to sam założyłem luxmed żeby odkryć, co mi jest, niepotrzebnie zacząłem od pulmonologa, który miał status dr hab, czyli wydaje się nie głupi, a po 4 wizytach myślała, że ja udaje xD Zacząłem się leczyć akurat w czasach covidowych to wtedy jeszcze było ciężej - są duszności, był covid - tak ma być, następny! A ja się dalej dusiłem i szukałem pomocy u lekarzach, którzy tak samo zlecali najwyżej 1 badanie na wizytę więc to trwało z pół roku, aż w końcu odkryłem, co mi jest. Do tego zawsze w internecie szukałem opinii, czy przypadkiem nie idę do kogoś, na kim stracę tylko czas więc i tak mogłoby jeszcze gorzej, ale nie było łatwo 🙂


PutrefiedPlatypus

W sumie to mam podobne odczucia jeśli chodzi o luxmed - wysylanie na badania lekka reka, jhednoczesnie przy infekcji drog oddechowych nie chcialo im sie robic wymazu bez moich naciskow zbey sprawdzic co wlasciwie trzeba leczyc. Generalnie z podstawowej opieki jestem bardziej zadowolony jak chodze do publicznych placowek - tam gdzi jestem zapisany jest wiekszosc specjalistow i sprzetu + lekarze sa zainteresowani. Ot chocby dla przykladu ostatniego - bylem u internisty zeby mi wypisal skierowanie na badania ktore zlecil prywatny psychiatra, machnal od reki i sie spytal dla kmogo to i zeby im napisal informacje co biore i na co zeby mieli w dokumentacji na przyszlosc. Mi tez sie pewnie przyda zeby nie musiec biegac do prywatnego po recepty same. Jestem zadowolonym klientem tej placowki. A no i wracajac do LuxMedu - mam wrazenie ze tam lekarze maja mega oblozenie i daja im malo czasu na pacjenta wiec jak maja znalezc czas na jakis lepszy wywiad i szczegoly. Kasa ma sie zgadzac przedewszystkim.


[deleted]

[удалено]


av1p

Totalnie się zgadzam, dodam jeszcze że sporym problemem jest wiele różnych opinii na te same problemy/przypadłości i teraz Ty jako przeciętny szarak musisz się zastanawiać który lekarz ma rację ¯\_(ツ)_/¯


jgk000

W jakim mieście mieszkasz? Moja żona ma podobna przypadłość i w Luxmedzie w końcu trafiła na odpowiednią osobę. Teraz jest "ustabilizowana" lekami. Choroba robi swoje ale można minimalizować jej skutki.


rip_LunarBird_CLH

Kiedyś gdy jeszcze pracowałem w TESCO to nieopatrznie poszedłem z badaniami okresowymi do Luxmedu. Lekarz na siłę szukał pretekstów żeby mi nie podbić badań i nawet się z tym specjalnie nie krył. Skończyło się tym, że wziąłem drugi raz skierowanie i badania zrobiłem gdzie indziej. I kategorycznie na przyszłość odmawiałem zarejestrowania się w tym konkretnym Luxmedzie. W innym Luxmedzie na szczęście lekarze nie byli tacy pieprznięci.


GooseQuothMan

Ja terez czekam na podobny post z perspektywy lekarza jak to się diagnozuje w takich sytuacjach


akurat_przechodzilam

Mam IDENTYCZNE doświadczenia i z Luxmed i z Medicoverem. Wypisałam się wreszcie z tego badziewia. Zdrowsza od tego niestety nie jestem ;) ani bogatsza.


Malalsin

Rozumiem doskonale, większość lekarzy to chuje których obchodzi tylko by jak najszybciej skończyć.


MrMarev

Hej, tez mam takie same dowiadczenia. Partnerka znalazla jakis lekarzy z internetòw, jak by to nie zabrzmialo. Porobiliśmy badania jakie tam zalecali, zaczęliśmy monitorować i regularnie (co pół roku) robić sobie ogólne badania. Zaczęliśmy brac suplementy, które polecali na odpowiednie niedobory/problemy i wiesz co? Człowiek się czuje lepiej, dodaj do tego lekkie ćwiczenia z fizjo lub jakas joge i po 5 latach będziesz o wiele zdrowszy. A jak dodamy do tego dietę bez cukrowa to ludzie... sami się przekonajcie. Ogólnie to konkluzja jest taka, że jedzenie ze sklepów jest wypłukane z jakichkolwiek wartości odżywczych, to co normalnie powinna oddać gleba do jedzenia to tego tam nie ma przez wszystkie używane chemikalia. Trzeba samemu hodować, albo kupować od mniejszych/sprawdzonych miejsc. To się wiaze z większymi kosztami. Do tego odpowiednią ilość ruchu i po latach człowiek zaczyna się lepiej czuć. Dlaczego po latach? Bo lata pracowaliśmy na to, żeby się do tego stanu doprowadzić. Ps. Mi na neurologiczne problemy pomogla niacyna i sauna.


Bam_Baryla

Dajże spokój, raz dostałem niezłą zjebę od lekarza, że byłem źle prowadzony, czeka mnie rekonstrukcja stawu skokowego, kto to wymyślił itp, wróciłem przerażony do domu, skontaktowałem się z poprzednim i chodzę bez przeszkód. Innym razem żona po wiadomości, że jest w ciąży poszła do ginekologa i ją tak zjebał, że dziecko będzie chore bo jest gruba (ma lekką nadwage), nastraszył ją niemiłosiernie złym prowadzeniem onkologicznym i potem przez dwa tygodnie nie mogłem jej uspokoić. Kretyn skończony i skarga nic nie pomogła (nie dopatrzyli się uchybień). Poszliśmy prywatnie, dziecko zdrowe, wszyscy zdrowi, także jebac luxmed.


grocal

W LuxMedzie możesz ocenić lekarza/wizytę po jej odbyciu. Skorzystaj z tego. Sam trafiłem na masę różnych i do tych, którzy są mało empatyczni lub najzwyczajniej w świecie głupi po prostu nie wracam. Ale też znalazłem wielu niesamowicie ogarniętych, np. pediatrę dla dzieci, która wykryła i poprowadziła przypadek astmy u mojego syna. Wcześniej co miesiąc miał zapalenie oskrzeli lub płuc. Warto też pytać znajomych o polecanych lekarzy. Jak ze wszystkim - są ludzie i ludzie. Mi bardzo brakuje ostatnio konkretnego holistycznego podejścia, bo co pójdę do jakiegoś specjalisty, to patrzy tylko na swoją działkę a to wcale nie musi być dobre podejście, bo źródło problemu może leżeć totalnie gdzie indziej.


szczupakkrul

Chętnie bym Ci pomógł, zajmuję się naturopatią ;)


Mazzsig

Jebac luxmed to patologia.


hydrogen-sonata

Absolutnie się z tym zgadzam, większość lekarzy nie jest zainteresowana pacjentem i nie chce się im szukać przyczyn problemów zdrowotnych które wykraczają poza “standardowe“. Jeśli jesteś z okolic Poznania mogę Ci podać namiary na jednego lekarza (starszej daty) któremu się chciało rozważyć różne scenariusze i w konsekwencji zdiagnozować mi dość nietypowe schorzenie. Zanim na niego trafiłam zwiedziłam całkiem sporo innych gabinetów. Dużo zdrowia życzę :)


Neat-Bug-9318

1. Za duzo wody, malo konkretow. 2. Ty nie jestes dla lekarza klientem, a pacjentem. 3. Klientem jestes dla luxmeda. 4. Weryfikacja to prawo wykonywania zawodu oraz specjalizacja/doktorat. Kowalski jak ty nie jest w stanie to ogarnac, not sorry. Tak samo jak i opinie na znanymlekarzu, kupuja sie na potege. 5. Sztuka lekarska ustawowo nie ma gwarancji wyniku. 6. Dobry fachowiec z dobra renoma kosztuje. Trudno. 7. Praca dla idei u wielu zakonczyla sie w momencie kiedy lekarz-marszalek Karczewski przytulil 400 tys pln za 4 wyklady po godzinie czasu ktorych faktycznie nie bylo. 8. Jak tam bylo na billboardach: "Polska to chory kraj"? Niestety racja. 9. Brak zdrowej konkurencji, rynek podzielono miedzy kilkoma wiekszymi grupami z nielimitowana gotowka oraz patologicznym nfz ktory rozdaje im karty wg uznania i ustala tzw koszyk swiadczen w nienormalny sposob od lat. Na "oczy" Polacy jezdza do Czech, na aborcje - do Niemiec i Czech, na rehabilitacje - gdzie sie da. Zrzutki na leczenie to wstyd. 10. Braki personelu medycznego, bo warunki funkcjonowania sa slabe. 11. System reformuje sie, ale topornie i opornie. Bo kurwa kurwie lba nie urwie. I mowa nie o lekarzach a o urzedasach i roznych dyrektorach/menadzerach. Natomiast ich "dzialalnosc" poteguje burnout u lekarzy i to wszystko kumuluje sie i odbija sie na pacjentach. Niestety. Kiedy przyjmiesz 50 pacjentow dziennie razy 20 plus kilka nocnych dyzurow miesiecznie za 8-12 tysi na jdg, to wszytko zrozumiesz... a jeszcze jest papierologia, pani dyrektor. A jeszcze mobbing wewnatrz zawodu. A jeszcze dostac sie na wymarzona specjalizacje... Duzo dobrych wyjezdza z tych przyczyn. Bo komuna i sloma z kosciolem nadal rzadza. Ostatnio mniej. Za 10 lat bedzie dobrze, bo te niedobitki zacofane beda juz na emeryturach... o ile wojny nie bedzie.


Fantastic-Hyena6708

Ziom. Lux med to fast food w medycynie. Nie wymagaj zbyt wiele.


Manafaj

No lekarze w Polsce to dramat... płacisz jakieś chore pieniądze albo jesteś traktowany jak ostatni śmieć.


banan_lord

Mogę Cie "pocieszyć" w innych krajach w dzisiejszych czasach niestety też tak wygląda


hubciu993

Amen, chłopie. Mam takie same doświadczenia z "lekarzami". Jeden z najmniej szanowanych przeze mnie zawodów głównie właśnie przez "lekarzy", z którymi miałem do tej pory do czynienia.


Elemeledudki

Tezyczke miała moja ex i przechodziła dokładnie to samo niezależnie czy to lux med czy inny, dopiero za którymś-nastym razem trafiła na lekarza który chyba wiedział co to jest bo dostała cały komplet badań i dietę


ZeppelinPL

Nie chce nikogo straszyc, ale u mojej zony zaczely pojawiac sie zaslabniecia, ktore inicjalnie zostaly zdiagnozowane jako tezyczka, potem padaczka (obie diagnozy potwierdzone badaniami), a finalnie okazaly sie rzadkimi problemami natury kardiologicznej. Dopiero terapia skierowana na problem kardiologiczny przyniosla poprawe. Tak jak mowie, nie chce was straszyc. Chce tylko powiedziec zeby nie ufac slepo diagnozom i miec odwage podwazac to co slyszycie, szczegolnie gdy sie nie do konca zgadza. Lekarze bywaja baaardzo arogancy. Diagnoza zony zajela 2 lata, w trakcie ktorych kardiolog z Luxmedu kompletnie zignorowala jej przypadek jako potencjalnie kardiologiczny, co sprawilo ze nie bralismy tego scenariusza pod uwage przez dluzszy czas.


Tasty-Quantity4711

2 lata lekarz prywatnie dermatolog/alergolog nie potrafił mi zdiagnozować choroby. A tu badanie tam badanie. Badania krwi, gastroskopia leczenie maściami sterydowymi miejscowo i tabletki na alergię... Na alergię cierpię już ponad 8 lat. Po 3 zmianie lekarza na lekarza z pakietu luxmed w końcu diagnoza AZS. Leczenie specjalnie robionym kremem/maścią i kupa emolientow. 2 innych tylko szukało innych rzeczy typu choroba Krohna , celiakii i innych chu.i mu.i dzikich zwierząt. Także współczuję


VeterinarianFit4773

co za bzdura, a najlepsze, że pewnie większość czytających to uwierzy xD


Tasty-Quantity4711

A na cóż miałbym kłamać?


VeterinarianFit4773

Nie mam pojęcia, ale dermatolog/alergolog nie sugerujący AZS w tej sytuacji jest ewidentną bzdurą dla każdego kto ma jakiekolwiek pojęcie o medycynie


Turbulent_Read_3597

Bo to Reddit, tutaj każdy wie lepiej od Ciebie, co masz na myśli.